Sandomierskie samorządy postanowiły powalczyć ze sobą i pokazać jeden drugiemu, kto ma rację. Przyczyną konfliktu był jeden z segmentów gospodarki odpadami stałymi – opróżnianie i wywóz śmieci z koszów zamontowanych przy ulicach powiatowych. Dziś walczące strony dogadały się. Za czystość będzie odpowiadało miasto, a powiat zapłaci za tę usługę 160 tys. zł rocznie.
Najważniejsze osoby z obu stron twierdziły, że są zażenowane zaistniałą sytuacja i deklarowały chęć rozwiązania „śmierdzącego” problemu.
W pewnym momencie mieszkańcy królewskiego miasta z dbałości o czystość i porządek, opróżnili śmietniczki.
Skonfliktowane opróżnianiem, a w zasadzie brakiem opróżniania śmietniczek podmioty uznały, że pora rozmawiać, już nie za pomocą mediów, tylko „twarzą w twarz”.
Jak powiedzieli, tak zrobili.
Powiat zapłaci, a miasto będzie sprzątało, tak jak to miało miejsce do 1 kwietnia.
W porównaniu do roku ubiegłego za usługę powiat zapłaci 10 tys. zł więcej.
Samorząd powiatowy musi rozwiązać umowę z firmą, która miała zadbać porządek na powiatówkach.
Spór unaocznił, że zbliżają się wybory i to nie tylko parlamentarne.





