Odgłosy strzałów, ryk sygnałów samochodowych, mnóstwo służb mundurowych, utrudnienia w ruchu pojazdów i ruchu pieszych w okolicach Bramy Opatowskiej w Sandomierzu, dezorientowały mieszkańców i turystów, którzy nie wiedzieli co się dzieje. Część z nich nagrywała dynamiczne wydarzenia, inni pytali czy kręcą Ojca Mateusza, a to na szczęście były działania ratunkowo – gaśnicze usuwające skutki symulowanego ataku terrorystycznego. Ćwiczenia nosiły kryptonim „Sandomierz 2025”.
Służby doskonaliły umiejętności i współdziałanie realizując trzy epizody. Pierwszy był realizowany na Bramie Opatowskiej.
W tym samym czasie policyjni kontrterroryści schwytali niebezpiecznego zamachowca, a strażacy musieli sobie poradzić z ogniem, który wybuchł w budynku seminarium. W tym zdarzeniu ucierpiała duża liczba osób i służby miały pełne ręce roboty.
Na zakończenie służby zmagały się z pomocą poszkodowanym w wypadku drogowym do jakiego doszło na ulicy Browarnej.
W symulowanej akcji uczestniczyło prawie 190 strażaków policjantów, ratowników medycznych i kilkadziesiąt pojazdów.
Ćwiczenia bacznie obserwowali rozjemcy, czyli komisja która je oceniała.
Podobnie jak strażacy także policjanci podkreślali potrzebę organizacji takich ćwiczeń i płynące z nich korzyści.
Dla służb mundurowych ważną korzyścią było także poznanie specyfiki terenu, budynków, miejsc w których ćwiczyli.
Policjanci zaangażowali w ćwiczenia funkcjonariuszy ruchu drogowego, prewencji, kryminalnych, a nawet przewodnika z psem.














