Inkubator przemysłowy we Włostowie, czyli sztandarowa inwestycja powiatu opatowskiego zostanie oddana do użytku do końca styczniu przyszłego roku. Budowa potrwa dwa lata dłużej niż pierwotnie planowano, a to za sprawą fuszerki jakiej dopuścił się pierwszy wykonawca. Usterki jakie trzeba było usunąć w obiekcie nie tylko wydłużyły czas jego wykonania, ale także pochłoną dodatkowe około 2 mln zł. Dwie hale o łącznej powierzchni 7 tys. metrów kwadratowych oraz część biurowa z salą konferencyjną kosztować będą około 37 mln zł. Atutem inkubatora jest jego położenie w bliskiej odległości od węzłów planowanej S74.
Starostwo ogłosiło przetarg na dokończenie i usunięcie usterek po poprzednim wykonawcy. Najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Enerko Energy z Kielc. Po dwóch latach zastoju prace przy inkubatorze zostały wznowione. Nowy wykonawca musiał od nowa wykonać podbudowę pod ciągi jezdne i piesze oraz korektę sieci deszczowej i sanitarnej.
Równolegle prowadzone są prace w samej hali inkubatora.
Przed fachowcami jeszcze montaż i korekta instalacji wewnętrznych.
Mimo opóźnienia w oddaniu do użytkowania inkubatora są firmy, które nadal chcą w nim prowadzić działalność.
Starostwo opracowało już regulamin wynajmu powierzchni inkubatora.
Hale są tak zaprojektowane, że może z nich korzystać kilka firm.
Samorząd powiatowy rozliczył się firmą z którą zerwał umowę. Także podwykonawcy otrzymali należne im pieniądze.
Wzrośnie co jest naturalne koszt całego zadania, które miało się zamknąć w 35 mln zł.
Starosta stwierdził, że dochody z inkubatora szybko zrekompensują dodatkowo wyłożone pieniądze.
Do zarządzania inkubatorem nie będzie powołana spółka, będzie zarządzało nim starostwo.
Obok inkubatora niebawem ruszy budowa jednej z czterech planowanych manufaktur.
Manufakturą starostwo już nie może zarządzać.
Być może obok hali i manufaktury będzie też uruchomiona giełda warzywno – zbożowa. Taką inwestycję sugerują rolnicy.






