Radny Bogusław Włodarczyk po raz kolejny miał uwagi do zmian wprowadzanych do statutu Powiatu Opatowskiego przez samorządową większość, którą nazwał nawet grupą trzymającą władzę. Apelował, by tego najważniejszego dokumentu nie zmieniać. Protest uzewnętrznił rezygnacją z członkostwa w komisji skarg, wniosków i petycji.
Bogusław Włodarczyk podjął decyzję o rezygnacji, bo uznał, że rada i jej organy działają opieszale i nie podejmują decyzji, które skutecznie kończyłyby problemy jakie mają do rozwiązania. Jak można było się domyśleć, komisja zajmowała się Zespołem Szkół im. Skłodowskiej – Curie, a konkretnie skargą o mobbing jaką na organ prowadzący złożył dyrektor tej placówki.
Jeśli taka osoba jak pan doktor potrafił zrezygnować w ogóle z pracy to o czymś to świadczy. Ja nie zrezygnowałem z pracy w radzie, bo na mnie głosowało prawie 1,7 tys. osób i będę pracował w tej radzie. Natomiast nie mogę się zgodzić na to, że inteligencja co niektórych osób jest wyższa niż szczyty Himalajów. Przeczytałem dokumenty, podałem dokumenty i uzasadniłem dlaczego złożyłem rezygnację. Był to gest solidarności z kolegą Wojtkiem, który zrezygnował.
Powinniśmy pokazać jako rada, że potrafimy się wznieść, przeciąć i zająć decyzję, a my pokazujemy jako rada, że grillujemy się nawzajem od kwietnia i nie możemy podjąć żadnej decyzji.
Radni powiatowi powinni wziąć sobie do serca słowa radnego Włodarczyka, bo sezon na grillowanie, dosłownie i w przenośni dobiega końca.


