9.8 C
Sandomierz
czwartek, 9 maja, 2024
REKLAMA
Strona głównaNa sygnalePożar domu w Nieskurzowie zabrał życie czterech osób. Władze deklarują, że rodzina...

Pożar domu w Nieskurzowie zabrał życie czterech osób. Władze deklarują, że rodzina otrzyma wsparcie

Dziś po południu do Nieskurzowa przyjechali wojewoda Zbigniew Koniusz, starosta Tomasz Staniek, komendanci powiatowi straży pożarnej, policji. Panowie podsumowali tragiczne wydarzenia oraz zastanawiali się jak pomóc tym, których los oszczędził. 

Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz powiedział, że stara się być tam gdzie dzieją się rzeczy dobre ale też takie, jakich dziś jesteśmy świadkami. Wizytą dzielił ból z pozostałymi przy życiu członkami rodziny. 

Wizyta ma na celu podzielić się tym bólem, żeby rodzina się podzieliła z kimś. To czasami pomaga, czasami nie. Pozostali przy życiu członkowie tej rodziny. Pozostali dziadkowie. Przeżywają niewyobrażalny ból. Zadeklarowałem wszelką pomoc jaką by zażyczyli sobie państwo. Od psychologa na zapomodze pieniężnej skończywszy. To będzie udzielone staraniem władz samorządowych. Województwo też jest przygotowane na to. Nie wiemy jeszcze czy dom był ubezpieczony. Na to przyjdzie czas. 

REKLAMA
PILKINGTON

Samorząd powiatu opatowskiego zaoferował najstarszym członkom rodziny, którzy mieszkali w tym domu, a w momencie pożaru byli poza domem, zastępczy lokal w tej samej miejscowości oraz pomoc medyczną i psychologiczną, 

Samorząd powiatu zaoferował mieszkanie rodzinie, która została, ocalała z tego pożaru, w pobliskiej, byłej szkole w Nieskurzowie. Obecnie mieści się tam placówka opiekuńczo – wychowawcza. Mamy również pomieszczenia w których gościliśmy rodziny ukraińskie. Te pomieszczenia są przystosowane do mieszkania. Rodzina zamieszka niedaleko stąd bo 150 metrów. Będzie mogła przebywać dopóki będzie chciała. Również zaoferowaliśmy pomoc medyczną, psychologiczną. 

Starosta Staniek zapowiedział wsparcie w odbudowie zniszczonego przez żywioł budynku.

Nie wiemy czy ten dom będzie się nadawał do mieszkania. Postaramy się zorganizować środki, czy to będą środki publiczne, czy zbiórki aby ten dom mógł być odbudowany. Starsi ludzie, którzy spędzili cale swoje życie, mogli wrócić w to samo miejsce.

REKLAMA -->

Sylwester Kochanowicz, komendant powiatowy PSP w Opatowie był wyraźnie przybity. Podkreślił, że nocna akcja jemu i jego podwładnym na długo zapadnie w pamięć.

Każda akcja jest inna i niesie ze sobą inne utrudnienia, zagrożenia. Nie mniej jednak ta i mnie i strażakom na długo zapadnie w pamięci. Działania i akcje, gdzie osobami poszkodowanymi są dzieci, są szczególnie trudne. 

Na miejsce zdarzenia jako pierwsi dojechali strażacy z OSP Baćkowice, po chwili byli zawodowcy z Opatowa. Strażacy przypuszczali, że w budynku mogą przebywać ludzie. Sforsowali drzwi wejściowe jednak temperatura, zadymienie i spadające z sufitu elementy nie pozwoliły im wejść do środka. Udało się im wejść oknem

Po dojeździe na miejsce pierwszych zastępów okazało się, że ten pożar jest już rozwinięty i pożarem objęte jest praktycznie całe pomieszczenie. Do wewnątrz próbowali wejść i się im udało. Co prawda nie drzwiami frontowymi, bo tam pożar był na tyle rozwinięty, że nie dało się wejść do środka. Po wejściu do wewnątrz przez jedno z tych okien, strażacy w tym samym pomieszczeniu odnaleźli 2 osoby poszkodowane, w kolejnym kolejne 2. One zostały ewakuowane na zewnątrz, przekazane zespołowi ratownictwa medycznego. Niestety lekarz stwierdził zgon całej czwórki. 

Rodzina, którą zabił ogień była lubiana i szanowana przez mieszkańców Nieskurzowa. Wszystkim podczas rozmowy do oczu cisnęły się łzy. Nawet wydawałoby się twardym z natury panom głos wiązł w gardle. 

Płakać się chce.

Kazimierz Musiał, cedząc słowa wspomina tragiczną noc. Podkreśla, że ofiary czerwonego kura stanowili zgraną i nikomu nie wadzącą rodzinę. Ze snu obudził go pies. 

Obudził mnie gdzieś przed drugą. Zobaczyłem co w oknie. Otworzyłem okno to sąsiadka już szła w córką. Mówi, Kazik pali się. Ja niewiele myśląc, zadzwoniłem po straż. Byli już powiadomieni. Przyjechała pierwsza z Baćkowic, potem z Opatowa. Zaczęli się brać za gaszenie ale każdy krzyczał, że są w budynku 4 osoby. Rodzina. Małżeństwo i dzieci. Dym walił, bo tam wszystko z drzewa. Spoko rodzinka nie powiem. Nic nikomu nie wadzili.

Jeden ze strażaków wymagał hospitalizacji. Najpierw trafił do szpitala w Opatowie, a następnie w Ostrowcu. Komendant Kochanowicz dodaje, że wszyscy strażacy wiedząc, a tym, że wewnątrz budynku znajdują się dzieci, pracowali nie na 100, a na 300 procent swoich możliwości. 

Wszyscy strażacy jak jeden po dojeździe na miejsce zdarzenia i po otrzymaniu informacji, że w środku są 4 osoby w tym dwoje dzieci, starali się dać z siebie 300 procent albo i więcej. Znajduje się pod opieką lekarzy w szpitalu. Rozmawiałem z nim, czuł się dobrze. 

Strażacy ratownicy przeszukiwali pomieszczenia uzbrojeni w aparaty ochrony dróg oddechowych, które powodują szybsze zmęczenie ludzkiego organizmu. Strażak z oparzeniami twarzy wyszedł z budynku o własnych siłach.

Nie w pionie ale o własnych siłach. To jest młody strażak ale bardzo perspektywiczny. Pełen zapału, chęci. Traktuje straż pożarną nie jako pracę ale jako służbę. Takich strażaków chcemy mieć. Ja jestem mu wdzięczny za dzisiejsze działania. On swojego zdrowia tam trochę zostawił i nie dlatego, że komendant mu za to płaci, tylko dlatego, że takie jest jego powołanie. 

Strażacy zakończyli pracę około południa. Po nich do budynku wkroczyli biegli.

Pani prokurator powoła biegłego, który się w tym temacie wypowie. Trudno jest określić przypuszczalną przyczynę. Jeżeli chodzi o miejsce w którym prawdopodobnie powstał pożar to bardziej. Widać skąd i w jakim kierunku się rozprzestrzeniał. Na chwilę obecną podamy przypuszczalnie jako przyczynę zwarcie lub awarię instalacji elektrycznej, w jednym z pomieszczeń przy wejściu do budynku. Dwa pomieszczenia były bardziej wypalone i to prawdopodobnie z nich ten pożar się rozprzestrzenił.

Pod nadzorem prokuratora wykonane zostały oględziny z udziałem biegłego do spraw pożarnictwa, który jako wstępną przyczynę wskazał zwarcie instalacji elektrycznej przy którymś z kuchennych urządzeń. Według informacji uzyskanych od biegłego, prawdopodobnie będzie to kuchenka gazowo – elektryczna. 

To była ciężka i pracowita noc dla służb mundurowych, szczególnie dla strażaków. Niestety mimo ich wielkiego zaangażowania i ofiarności nie udało się uratować czterech ludzkich żyć. 

0 0 votes
Ocena artykułu
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

ZOBACZ TAKŻE

spot_img
Jerzy Strzyż | j.strzyz@stv.info
Jerzy Strzyż | j.strzyz@stv.infohttps://stv.info/
Dziennikarz STV.INFO. Z mediami związany prawie całe życie. Przez kilkanaście lat redaktor naczelny "Wiadomości Świętokrzyskich"
REKLAMA
NOVIS24PL
REKLAMAspot_img

OBSERWUJ NAS

9,104PolubieniaLubię to
182ObserwującyObserwuj
1,730SubskrybującySubskrybuj
REKLAMA
SlawomirGagorowski

Z TEGO TYGODNIA

Sandomierz
zachmurzenie duże
9.8 ° C
11 °
9.8 °
64 %
3.2kmh
100 %
czw.
18 °
pt.
19 °
sob.
16 °
niedz.
16 °
pon.
12 °

NAJPOPULARNIEJSZE

REKLAMA
NASTERNAK

OSTATNIE KOMENTARZE