Przeciwnicy budowy turbin wiatrowych na terenie gminy Wojciechowice stanowili większość wśród uczestników spotkania jakie w ramach konsultacji społecznych dotyczących wiatrakowej inwestycji odbyło się w miejscowym domu kultury. Przedstawiciele firmy, która zamierza budować turbiny mówili o korzyściach z inwestycji, a przeciwnicy o szkodach jakie ona ze sobą niesie.
Finansowo gmina by skorzystała, ale bez zgody mieszkańców turbiny nie powstaną, powtarza wójt Sidor.
Uczestnicy debaty podnosili argumenty przeciw budowie farmy. Twierdzili, że w obrębie inwestycji spadną ceny gruntów. Obawiają, się, że to na wydzierżawiających spadnie obowiązek rozbiórki i utylizacji masztu i turbiny.
Zagrożenia jakie wiatraki niosą dla osób mieszkających w ich pobliżu przedstawiła pani ze Stowarzyszenia Stop Wiatrakom.
Także radni rady gminy w Wojciechowicach nie należą do entuzjastów budowy wiatraków.
Prądu tańszego nie będzie, ale do budżetu gminy i właścicieli działek wpłyną całkiem pokaźne kwoty. Dla gminy jest to kwota 200 tys. zł rocznie od jednej turbiny, dla wydzierżawiających trochę niższa, choć w tym przypadku kwotę czynszu dzierżawnego będą negocjować dzierżawca z wydzierżawiającym.
Jeśli tylko ustawa z 2023 roku wejdzie w życie to gmina zyska kolejne pieniądze.
Uczestnicy podobnie jak wójt przyznają, że o dalszym losie inwestycji powinno zadecydować społeczeństwo gminy, nawet z wykorzystaniem instrumentów demokracji bezpośredniej.
W ramach zadania jakie firma EDP realizuje, na ternie gminy Wojciechowice ma być wybudowane 5 turbin, tyleż samo na ternie gminy Ćmielów i magazyn energii na ternie Opatowa.
Środowe konsultacje to dopiero początek prac przy inwestycji.
















