Nie takiego zakończenia sezonu przez Wisłę oczekiwano w Sandomierzu. Zawodnicy nie stawili się na trening, sztab szkoleniowy podał się do dymisji. Wisła nie zagra ostatniego ligowego spotkania z Avią Świdnik.
– Stanęliśmy pod ścianą. Nie mamy żadnej alternatywy. Kasy nie mamy. Zawodnicy i trenerzy nie mają płacone przez 2 miesiące -mówił prezes Wisły Sandomierz Sebastian Wieczorek. – Zdecydowaliśmy, że drużyna nie pojedzie na ostatni mecz z Avią. Nie mamy środków na wyjazd. Sztab szkoleniowy podał się do dymisji, ze względu na wyniki. Trenerów dobił brak zawodników na jednostce treningowej. My dymisję przyjęliśmy. Nie ma żadnych perspektyw żeby się coś zmieniło. Brakuje jakiejkolwiek deklaracji z naszej strony co do przyszłości klubu.
Zarząd nie chce podejmować pochopnych decyzji. Praktycznie co dalej z Wisłą zdecyduje się w najbliższej przyszłości.
– Nie wiemy co będzie w nowym roku. Nie wiemy jaki będzie budżet? Czy w budżecie miasta będą zaplanowane pieniądze na sport i w jakiej wysokości. Jest bardzo dużo niewiadomych –mówi Wieczorek.
Władze klubu wierzą, że Wisła nie upadnie, podobnie jak jeden z radnych, który nazwał klub dzieckiem Sandomierza i stwierdził, że klub nie może zniknąć z mapy miasta.
Na funkcjonowanie klubu w III lidze zdaniem władz Wisły potrzebne jest około 800 tys. zł. Klub w tym roku otrzymał z miasta 400 tys. i 300 tys. z Pro Junior System. Z tym, że te drugie pieniądze pokryły zadłużenie.
– Szukaliśmy sponsora. Rozmawialiśmy z kilkoma firmami. Nie udało się -powiedział Wieczorek.
Władze klubu informowały radnych na temat sytuacji finansowej, że jest źle, a nawet bardzo źle. Ostatnie spotkanie z radnymi i burmistrzem Sandomierza odbyło się 7 listopada.
Sztab szkoleniowy złożył rezygnację i kontrakty zostały rozwiązane.
– Uważam, że straciłem wiarę, że możemy wygrać – uzasadniał przyczynę rozwiązania kontraktu Jarosław Pacholarz. –Zawsze byłem optymistą, wierzyłem w wygraną. Czarę goryczy przelało niestawienie się piłkarzy na treningu. Wisła krwawiła i kiedyś musiało to nastąpić. W Wiśle pracowałem półtora roku i był to bardzo trudny czas pod względem organizacji, kompletownia kadry. W tym roku kadrę skompletowaliśmy w trakcie rozgrywek, to samo było z okresem przygotowawczym.
Na duży plus były już szkoleniowiec sandomierskiego klub zalicza współpracę z prezesami, na których zawsze mógł liczyć.
Pacholarz propozycje objęcia pierwszego trenera IV ligowej Korony Rzeszów miał wcześniej. Chciał z Wisłą dograć do końca rundy. Stało się inaczej.
– Miałem też propozycje z innych klubów – mówi J. Pacholarz.- Władze nowego klubu postawiły mi za cel utrzymanie drużyny w IV lidze.
Szkoleniowiec stwierdził, że nikogo nie zamierza podbierać Wiśle, choć dodał, że zapewne byliby wzmocnieniem Korony.
– Na razie oprócz Ciołka nikt nie zdeklarował odejścia. Zapewne się takie deklaracje pojawią -mówi Sławomir Gągorowski, wiceprezes Wisły.
Szkoleniowiec Wisły dodał, że klub zawsze pozostanie w jego sercu. – W żadnym innym klubie bym tak długo nie wytrzymał. Myślę, że jeszcze będzie mi dane poprowadzić Wisłę –zakończył optymistycznie J. Pacholarz.
Również prezesi chcą, aby Wisła grała w III lidze. Jeśli klub się wycofa to zacznie od okręgówki.
Bardzo byśmy chcieli wystartować bo z trzy lata będziemy mieli stulecie klubu – powiedział S. Gągorowski.
Kibice, władze miasta i władze klubu muszą zrobić wszystko, aby zespół z Sandomierza grał w lidze na jaką miasto zasługuje.
