Plac targowy w Opatowie był kolejnym przystankiem kampanijnej trasy Katarzyny Bińczak, kandydatki do Sejmu RP z listy Trzeciej Drogi. Opatowianka ubiegająca się o elekcję do niższej izby polskiego parlamentu zachęcała do oddania na nią głosu. Wraz ze sztabem rozdawała ulotki z programem i drobne gadżety wyborcze.
– To był dobrze spożytkowany czas –mówi Katarzyna Bińczak, kandydatka Trzeciej Drogi do Sejmu. -Przeprowadziłam mnóstwo rozmów, które utwierdziły mnie, że decyzja o kandydowaniu była słuszna. Polsce potrzebne są zmiany. Wszyscy z którymi miałam przyjemność rozmawiać narzekali na wszechobecną drożyznę. Sprzedający mówili, że niebawem będą zmuszeni zamykać swoje małe biznesy. Kupujący twierdzili, że zaopatrują się tylko w podstawowe towary, a i tak bardzo często brakuje im do „pierwszego”. Część robiących w środę zakupy mówiła, że musi sięgać do oszczędności. To co usłyszałam nie jest dla mnie zupełnie czymś nowym. Ja to wszystko wiem z życia codziennego. Nie mniej jednak sytuacja w jakiej się znalazły niektóre osoby spotkane na targu, powodowała „łezkę w oku”. Nie może być takich dysproporcji społecznych. Zmiany są konieczne.
– stwierdziła K. Bińczak
Osoby pytane o udział w wyborach, w większości mówili, że wezmą w nich udział. Część indagowanych nie chciała zdradzić na kogo odda głos. Kandydatka Trzeciej Drogi może liczyć na poparcie, bo pytani podkreślali, że nie jest zmanierowana polityką, zna i rozumie problemy zwykłych ludzi. Dała się poznać jako społeczniczka, a to jest kolejny jej atut. Opatowianie przyznawali, że ich miasto zasługuje na posła, który zadba o ich interesy.
– Proszę wszystkich o głos na mnie w wyborach 15 października. Pamiętajcie, lista nr 2, pozycja 26.
– mówi K. Bińczak.













