Piast Stopnica – OKS Opatów 1:1 (1:0)
1:0 Osiński 22’
1:1 Łukawski 88’
Piast: Kieszkowski, Pitkiewicz, Rzepa, Augustyn (82 Guca), Jędo (74 Dudek), Osiński, Machniak (54 Kozłowski), Król (35 Plewa), Wicik, Jankoski, Rajca.
OKS: Dulny, Szymański (46 Łowicki), Cebula, Jasiński, Orłowski, Łata, Wodnicki (73 Dryka), Ożdżyński (90 Kadela), Żelaszczyk (90 Pacholczak), Łukawski.
Dwie różne połowy obejrzeli kibice w meczu Piast Stopnica – OKS Opatów. W pierwszej odsłonie lepsi byli gospodarze, co udokumentowali golem. Bramkę dla Piasta autorstwa Osińskiego, należy zaliczyć do tych „stadiony świata”. Zawodnik druzyny ze Stopnicy wyłuskał piłkę na 30 metrze. Kropnął w kierunku bramki Opatowa i futbolówka zatrzepotała w siatce. Bramkarz gości miał niewiele do powiedzenia po takim strzale. Gospodarze mieli przewagę ale nie potrafili stworzyć kolejnych dogodnych okazji do zdobycia bramki. W tej odsłonie piłkarskiego widowiska OKS nie oddał żadnego strzału na bramkę rywala. Gwoli prawdy był jeden, ale ten strzał należy nazwać podaniem do bramkarza.
Po przerwie przeważał Opatów. Na dwie minuty przed upływem regulaminowego czasu gry do wyrównania doprowadził Łukawski precyzyjnym strzałem z linii pola karnego. Przyjezdni dążyli do strzelenia zwycięskiej bramki ale na to już zabrakło czasu.
Wynik nie krzywdzi żadnej z drużyn. Podczas meczu w Stopnicy wiało jak „na dworcu w Kielcach”. Kto grał z wiatrem był lepszy.
Zadowolony z wyniku był prezes OKS Piotr Łata. – Punkt na wyjeździe zawsze cieszy. Piast w poprzedniej kolejce wygrał z silnym Naprzodem i chociażby dlatego można się było rywala obawiać. Po spotkaniu trochę żal, że nie udało się przywieźć ze Stopnicy kompletu punktów –powiedział P. Lata.