Stwierdził Vadim Procko, Kancelaria Radców Prawnych Grumowie i Procko w Kielcach przysłuchujący się sobotniemu zebraniu członków i sympatyków GKS Wojciechowice. Trudno prawnikowi nie przyznać racji. Jednak w sobotę daleko było do wypracowania konsensusu.
Obecny na zebraniu Szymon Sidor, wójt gminy Wojciechowice postanowił przeciąć patową sytuację. Zaprosił adwersarzy do urzędu gminy aby sprawę definitywnie rozwiązać.
Podczas listopadowego zebrania wybrano nowy zarząd, bo jego dotychczasowy prezes Jan Pałasz został przez wydział gier i dyscypliny Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej ukarany dyskwalifikacją na okres 3 lat z jednoznacznym zakazem pełnienia wszelkich funkcji związanych z działalnością w piłce nożnej. Nowym sternikiem klubu został Mirosław Mierzyński.
Przypomnijmy, że powodem dyskwalifikacji prezesa GKS Wojciechowice było mówiąc bardzo oględnie niewłaściwe zachowanie sternika klubu wobec sędziego i zawodników. Od tego czasu nastąpił rozłam w klubie.
Prezes Pałasz odwołał się w od decyzji o dyskwalifikacji do najwyższej komisji odwoławczej PZPN. Sternik klubu twierdzi, że jest niewinny.
Do zaprzestania waśni i roztrząsania problemów namawiał Sylwester Gałka, były piłkarz klubu z Wojciechowic.
Długoletni prezes Jan Pałasz stwierdził, że do dymisji poda się w lipcu, po obchodach 50 lecia klubu.
Propozycję rozwiązania klubowego kryzysu przedstawił też prowadzący zebranie Bogusław Włodarczyk.
Grupa osób do której skierowane były te słowa stwierdziła, ze nie zamierza tworzyć nowego stowarzyszenia i drugiego klubu. Chcą działać w obecnym ale pod nowym kierownictwem. Nie zgadzali się także z opiniami, że zebranie w listopadzie i podjęte podczas niego decyzje są nieprawomocne. Pytali jak to możliwe, że podczas jednego zebrania ktoś jest członkiem klubu, podczas innego już nie jest. Czy to uzależnione jest od jak głosowali.
Nie uzyskawszy odpowiedzi opuścili salę obrad. Ci którzy zostali 7 głosami za, przy 2 wstrzymujących się zdecydowali, że listopadowe zebranie było nieważne, a tym samym wybór nowego zarządu był nieskuteczny.
Dla dobra piłki i klubu trzeba mieć nadzieję, że zostanie wypracowany kompromis i GKS będzie funkcjonował bez żadnych zgrzytów, ale do tego potrzebna jest dobra wola wszystkich stron.
Obserwując listopadowe i styczniowe zebranie klubu odnosi się wrażenie, że wypracowanie wspólnego stanowiska akceptowanego przez strony, będzie niemożliwe. Uczestnicy debaty nie panują nad słowami i czynami.