Za tydzień poznamy orzeczenie sądu, czy w gminie Wojciechowice odbędą się powtórne wybory na stanowisko wójta.
To był finał drugiej rozprawy podczas której przed Sądem Okręgowym w Kielcach rozpatrywany był protest wyborczy, złożony przez Damiana Jędrzejewskiego w sprawie wyboru na stanowisko wójta gminy Wojciechowice. Jędrzejewski w wyborach 7 kwietnia uzyskał 1072 głosy, a jego kontrkandydat Szymon Sidor 1073. Przegrany złożył protest, bo jego zdaniem doszło do licznych nieprawidłowości w procedurze pracy obwodowej komisji wyborczej w Bidzinach. Trzyosobowy skład sędziowski przesłuchał 2 świadków w tym strony. Sąd pytał świadków o procedurę liczenia głosów. Czy podczas liczenia i sporządzania protokołów mogło dojść do wpisania znaku x w kratce przy kandydacie na kartach do głosowania. Skład sędziowski ustalał godziny w jakich do gminnej komisji wyborczej wpłynęły protokoły z komisji obwodowych i czy komisja gmina mogła znać wcześniej nieoficjalne wyniki głosownia.
Pełnomocnik powoda pytał przewodniczącego obwodowej komisji w Bidzinach dlaczego były powtórnie sprawdzane głosy nieważne i na czyje polecenie. Ten odpowiedział, że telefonicznie ktoś z gminnej komisji wyborczej zasugerował mu aby powtórnie sprawdzić głosy nieważne w wyborach na radnego rady gminy, bo dwóch kandydatów miało taką samą liczbę głosów. Przewodniczący sprawdził karty wyborcze do rady gminy oraz także na wójta. Podczas powtórnego sprawdzania przewodniczący dopatrzył się, że wśród kart w wyborach na wójta uznanych za nieważne, jedna jest ważna. Członkowie komisji przyznali mu rację i tym samym w protokole przy nazwisku Sidor zapisano jeden głos więcej, który jak się później okazało zdecydował o wygranej batalii na fotel wójta.
Sąd postanowił pominąć dowód zeznań dwóch świadków, a na niejawnym posiedzeniu zajmie się kartami do głosownia.
Strony podtrzymały swoje stanowiska. Przewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej w Bidzinach i Komisarz Wyborczy Kielce IV chcą odrzucenia protestu i nie organizowania ponownych wyborów. Powód i jego pełnomocnik żądali by ponowne głosowanie zdecydowało o tym, kto zajmie fotel wójta Wojciechowic.