Na zakończenie rundy OKS pewnie pokonał u siebie Zryw ze Zbigniewic. Mecz był przeciętnym widowiskiem. Do 60 min. goście dotrzymywali kroku gospodarzom. Ostatnie dwa kwadranse to była dominacja zespołu Opatowa. Zwycięstwo przybliżyło OKS do awansu, bo taki cel przed piłkarzami i trenerem postawiły władze klubu.
OKS Opatów – Zryw Zbigniewice 5:1 (1:0)
Braki dla OKS: Frańczak 64’ 75’, Żyłowicz 8’, Zając 73’, Orłowski 77’
OKS: Dulny, Łukawski (76’ Kozłowski), J. Cebula, Ł. Cebula, Żyłowicz (60’ Zając), Malinowski, Frańczak (82’ Czaja), Kadela (80’ Pacholczak), Grzyb (46’ Gawlik), Orłowski, Stępień.
Zryw: Żurek, Lasota, Lipiec, Ciepliński, Polit, Adamczak, Dzieciuch, E. Pacholczak, Ćwiertnia, D. Pacholczak, Piętka
Sobotnie spotkanie na stadionie przy Partyzantów w Opatowie rozpoczęło się doskonale dla miejscowych. Już w 8 min. Frańczak bardzo ładnym podaniem uruchomił Żyłowicza, ten zabrał na plecy pilnującego go obrońcę i mając przed sobą tylko bramkarza Zrywu ładnym strzałem otworzył wynik meczu. W pierwszej części gry Opatów miał jeszcze przynajmniej jedną okazję bramkową, ale Frańczakowi zabrakło skuteczności.
Już w pierwszej minucie po przerwie goście wyrównali. Niebawem, Zryw miał okazję na podwyższenie wyniku, lecz na szczęście dla miejscowych, skończyło się tylko na strachu.
Im dłużej trwała 2 połowa, tym goście coraz bardziej opadali z sił i to miejscowi wykorzystali bezlitośnie, trafiając do siatki rywala 4 razy.
Bez względu ma wyniki pozostałych spotkań ostatniej kolejki, do wiosny OKS Opatów będzie zajmował fotel lidera świętokrzyskiej A klasy grupy III.
Po meczu powiedzieli: