Zmiana władzy zawsze wiąże się z pewnymi rozliczeniami, ale żeby rozliczać trzeba mieć wiedzę i dowody, a żeby były dowody trzeba głębiej spojrzeć w dokumenty. Nowy burmistrz Sandomierza po objęciu funkcji zlecił audyty, jeden funkcjonowania Urzędu Miejskiego, drugi sfery oświatowej, która pochłania największe pieniądze. Badanie dokumentów w urzędzie już się zakończyło. Wynik audytu zaskakuje, w tle są duże pieniądze, które przeszły miastu koło nosa, przez urlop wysoko postawionego urzędnika. Prawdopodobne jest, że finalnie sprawa trafi do prokuratury.
Niedawno zakończył się audyt w Urzędzie Miejskim w Sandomierzu, obecnie trwają prace nad jego szatą graficzną, by przejrzyście móc zaprezentować go mieszkańcom. Burmistrz Paweł Niedźwiedź zapowiada, że zgodnie z przepisami prawa audyt będzie umieszczony w Biuletynie Informacji Publicznej i ogólnodostępny dla wszystkich. Na kolejnej sesji radni Sandomierza mają omawiać wyniki tego badania, ale już teraz, po przedstawieniu dokumentu przez audytora okazuje się, że było wiele nieprawidłowości.
Niestety są nieprawidłowości. Dotyczą one gospodarki finansowej, realizacji dochodów, przede wszystkim ściągania wierzytelności jakie gmina posiada, całej egzekucji związanej z dochodzeniem opłat podatków od niesolidnych dłużników. Ma to związek z zadłużeniem miasta i sposobem zadłużenia. Przez wiele lat bazowano na obligacjach, a nie między innymi na kredytach. Ma to związek z aplikowaniem o środki zewnętrzne, gdzie niestety straciliśmy dofinansowanie przez niefrasobliwość jednego z wyższych urzędników miejskich, który po prostu pojechał sobie na urlop i zapomniał przekazać innym pracownikom danych dostępowych do systemów elektronicznych – wyjaśnia burmistrz Paweł Niedźwiedź.
Burmistrz dodaje, że przez ten właśnie urlop wysoko postawionego urzędnika, miasto straciło na programie „Dostępna szkoła” wielkie pieniądze. Audyt ma też związek z wątpliwościami dotyczącymi decyzji, które były wydawane w stosunku do osób pełniących kluczowe funkcje w mieście lub osób im bliskich.
Audyt Urzędu Miejskiego liczy około trzydzieści stron. Już teraz, po rozmowie z audytorem wprowadzono pewne zmiany w funkcjonowaniu urzędu.
Została zmieniona forma zaciągania zobowiązań. Wyszliśmy z obligacji, skierowaliśmy się ku kredytowi. Mieliśmy ogromne wątpliwości z tym związane, ale się udało. Dla miasta jest to tańsze rozwiązanie. Zmiany dotyczą też wydziału finansowego, który przechodzi reorganizację – wyjaśnia Niedźwiedź
Burmistrz Niedźwiedź zapytany o to, czy na podstawie wyniku audytu można stwierdzić, że zostało złamane prawo, ostrożnie skomentował ten wątek.
Są okoliczności pozwalające wysnuć tezę, że mogło dojść do złamania prawa, które być może będzie skutkować po naszej stronie obowiązkiem złożenia wniosku do organów ścigania. Na ten moment jednak, muszę skonsultować to z obsługą prawną urzędu. Zasada jest taka, że każdy obywatel, który dostrzeże przestępstwo ma społeczny obowiązek zawiadomienia organów ścigania. Dla nas jako organów administracji publicznej tudzież samorządowej ten obowiązek jest obowiązkiem prawnym. Ja jeżeli nie złożę takiego zawiadomienia, mając uzasadnione podejrzenie, że mogło dojść do naruszenia prawa, sam za takie naruszenie odpowiem. – dodaje burmistrz Paweł Niedźwiedź
Dobiega końca także drugi audyt, dotyczący jednostek oświatowych. Tam władze skupiały się na arkuszach organizacyjnych, jakie proponowali dyrektorzy szkół. Jego wyniki mają być znane w czwartek, 30 stycznia.
Poza tymi dwoma, na razie w żadnych pozostałych jednostkach takiego audytu nie będzie, na razie, co nie oznacza że w ogóle, zapowiada Paweł Niedźwiedź.
