OKS – Bucovia 6:1 (4:1)
1:0 Orłowski 3’
2:0 Wodnicki 9’
2:1 Krzysztofik 17’
3:1 Łata 35’
4:1 Jasiński 42’
5:1 Orłowski 65’
6:1 Wodnicki 82’
OKS: Dulny, Cebula, Grzyb (64 Pacholczak), Orłowski (77 Wójtowicz), Łata (47 Czaja), Dryka (46 Kadela), Wodnicki, Ożdżyński, Jasiński, Dziewięcki, Łukawski.
Przed spotkaniem obu drużyn na jednym z portali społecznościowych pojawiła się informacja, że Bucovia przyjeżdża do Opatowa po komplet punktów. Niestety, było to tylko pobożne życzenie fanów klubu z Bukowy. Opatów szybko objął prowadzenie za sprawą Orłowskiego. Po paru minutach podwyższył Wodnicki, dla którego to była pierwsza bramka w ligowym meczu. Wydawało się, że Opatów kontroluje mecz i nic złego mu się przytrafić nie może. Krzysztofik trafił do siatki i zrobiło się nerwowo. Na szczęście trzecia bramka autorstwa Łaty dała spokój miejscowym. Kiedy Jasiński zdobył czwartego gola dla Opatowa było praktycznie po meczu.
W drugiej połowie OKS zupełnie panował na boisku. To, że padły tylko dwie bramki dla miejscowych wynikało z braku skuteczności.
Trenerzy byli zgodni w ocenie spotkania. Obaj stwierdzili, że wygrał zespół lepszy.
Materiał powstał we współpracy z Foto Color Krzysztof Piwowarczyk