Zawichojski Wieczór Tradycji był ostatnim elementem wydarzeń sportowo – kulturalnych jakie zaoferował w minioną sobotę, nie tylko swoim mieszkańcom samorząd Miasta i Gminy Zawichost. Były konkursy na najpiękniejszy i najszybszy wianek z wartościowymi nagrodami dla zwycięzców. Zwieńczeniem sobótkowych obchodów był performans „Sobótka w wiślanej mgle” w wykonaniu Zawichojskiego Teatru Miejskiego. Sceną dla aktorów był pokład zacumowanego przy brzegu promu.
Katarzyna Kondziołka podkreśliła, że oferta sportowo – rekreacyjno – kulturalna przyciągnęła liczną widownię, to w dużej mierze zasługa samych mieszkańców gminy.
To wszystko dzięki wspaniałym ludziom, których mamy w Zawichoście. To wszystko co się dzieje, to są oddolne inicjatywy. Zarówno impreza sportowa jak i ten wieczór świętojański z Zawichojskim Teatrem Miejskim, który został reaktywowany po kilkudziesięciu latach. Bardzo się cieszę, że z tej oferty korzystają zarówno mieszkańcy Miasta i Gminy Zawichost jak i też osoby z odległych miejscowości.
Ostatnia część sobotniego zawichojskiego tryptyku, czyli wieczór tradycji miała miejsce na nadwiślańskim bulwarze. Patrycja Sus-Lutyńska, dyrektor miejscowego ośrodka kultury, który był organizatorem spotkania nad Wisłą powiedziała, że Zawichost lubi tradycje i stąd liczna widownia.
Zawichost lubi tradycje. My staramy się tego trzymać i też zgadzamy się z tym, że tak powinno być. Jako dom kultury mocno o to dbamy aby tradycja w różnych wydarzeniach się przewijała.
Zdaniem dyrektor ośrodka kultury w Zawichoście duża frekwencja to efekt dobrej oferty przygotowanej przez organizatorów i zniesienie pandemicznych obostrzeń.
Mam nadzieję, że publiczność odebrała te części jako interesujące i mam nadzieję, że jako organizatorzy sprawdziliśmy się i zaproponowaliśmy coś co ściągnęło publiczność. Te ostatnie kilka miesięcy, to jest dla nas takie przebudzenie z tego bardzo trudnego okresu i chyba ludzie też łakną po prostu tego, żeby być ze sobą razem, bo nic nie zastąpi takich relacji.
O palmę pierwszeństwa w konkursie o miano najpiękniejszego, wałczyło 13 wianków wykonanych indywidualnie i grupowo.
Komisja pod przewodnictwem Barbary Simm z Zawichostu wybierając najładniejszy wianek brała pod uwagę jakość plecenia i pochodzenie materiału z którego wianek był wykonany.
Najpiękniejszy i najładniejszy wianek musi być dobrze spleciony. Zwracamy uwagę żeby nie było sztucznego, żeby nie było nic metalowego. Ma być upleciony wianek tak jak się plecie na głowę, żeby on się nie rozleciał. Ma mieć dużo kwiatów, z przewagą kwiatów polnych. Nie ma w nim róż kupowanych. Mają to być polne kwiaty, trawa, zioła. Bierzemy pod uwagę jakość wykonanej pracy. Musi być starannie, estetycznie.
Gabarytowo chyba największy wianek w konkursie na najpiękniejszy uwiła samodzielnie Agnieszka Bartoszek z Zawichostu.
Samodzielnie według mojego pomysłu. Wicie to 2 godz. Dłużej trwało zbieranie materiału. Materiał pochodzi z okolicznych łąk, troszeczkę z sadu i własnego ogródka.
W tym roku wygrał wianek wykonany przez Joannę Młodożeńca.
Jednym z uczestników konkursu na najszybciej pływający wianek była Paulina Trojanowska z Czyżowa Plebańskiego. Wianek wykonała własnoręcznie w dwie godziny. Kwiaty i inne ozdoby umieściła na specjalnej, mającej zwiększyć wyporność konstrukcji.
Wiane było dwa dni temu żeby troszkę podeschły, a kwiatki dzisiaj żeby były świeże. Konstrukcja ma zwiększyć wyporność i zabezpieczyć świeczkę przed utonięciem.
W 11. edycji konkursu pod patronatem burmistrz Katarzyny Kądziołki na najszybszy wianek, zwyciężył Mateusz Sobczyk.
Burmistrz Katarzyna Kondziołka dodała, że jeszcze w tym roku na scenie w Zawichoście wystąpią gwiazdy.
My się cały czas rozwijamy. Zapraszamy co roku do Zawichostu. Myślę, że za każdym razem będzie trochę inaczej. Dożynki będą obfitowały w muzykę, będzie grupa Milano, a potem grupa Zbóje.
