
Jak podkreślił burmistrz Szydłowa, biegi były, są i zapewne będą w latach następnych wyjątkową promocją sportu. Sportowe wydarzenie znane już praktycznie w całej Polsce przygotowali burmistrz Szydłowa i miejscowe centrum kultury. Na „biegowe” pożegnanie roku w Szydłowie zdecydowało się około 300 zawodników i zawodniczek w kilku kategoriach wiekowych.
Biegi to także promocja gminy.
Każdy uczestnik nagrodzony został pamiątkowym medalem, a najlepsi pucharami i dyplomami.
Franciszek Grzesik wygrał swoją kategorię wiekową. Zawodnik z Połańca przyjechał do Szydłowa za sprawą swojego klubowego trenera.
Śliska nawierzchnia trasy dała się we znaki Klarze Grzesik, zawodniczce klubu sportowego z Buska Zdroju.
Zmagania w polskim Carcassonne bardzo chwalił zwycięzca swojej kategorii, biegacz z Tumlina Dawid Kulik.
Dyplomy puchary, nagrody tym którzy wygrali swoje kategorie wręczał burmistrz Szydłowa w asyście radnych miejskich i sponsorów.
Piotr Walczak, inspektor ds. promocji gminy Szydłów, stwierdził, że wszystkich zawodników do Szydłowa przyciągają: chęć sięgnięcia po laur zwycięstwa, rywalizacja ale i samo miasto z jego zabytkami i atmosferą.
Po raz drugi na start w biegach sylwestrowych zdecydował się mieszkaniec Oleśnicy Leszek Nowak, na co dzień pasjonat „chodzenia z kijkami”.
Dla Marcina Tatara był to debiut w sylwestrowych biegowych zmaganiach. Mieszkańca Konieczna koło Włoszczowy zauroczyła atmosfera sportowego święta.
Organizatorzy zadbali także o coś na rozgrzewkę. Był żurek z jajkiem i kiełbaską, gorąca herbata oraz słodka bułeczka.
Burmistrz Szydłowa planuje kolejną edycję wydarzenia poszerzyć o nową kategorię.































