OKS Opatów uległ Arce Pawłów 0:2 i trzeba przyznać, że goście jak najbardziej zasłużyli na wygraną. Podopieczni trenera Mirosława Kalisty wykorzystali tylko dwie z wielu okazji bramkowych. Szkoleniowiec Arki nie wykorzystał rzutu karnego. Futbolówkę po jego strzale efektowną robinsonadą sparował na rzut rożny Partyka. Bramkarz OKS w tym spotkaniu pokazał się z dobrej strony, chroniąc swój zespół od wyższej porażki. Podopieczni trenera Klepacza mieli też swoje okazje. Najpierw Dryka spudłował i po chwili goście zdobyli pierwszą bramkę w myśl powiedzenia „niewykorzystane okazje się mszczą”.
W pierwszej części spotkania dominowali goście. Po przerwie Arka spuściła z tonu i OKS częściej był przy piłce ale nic z tego nie wynikało. To goście stwarzali sobie sytuacje.
Obaj szkoleniowcy podczas konferencji prasowej uznali, że wygrał zespół lepszy. Mirosław Kalista, trener Arki podkreślił, że jego zespół po dwóch remisach przyjechał do Opatowa po przełamanie i komplet punktów i to osiągnął. Z kolei Grzegorz Klepacz był zdegustowany przebiegiem spotkania i stwierdził, że OKS znów będzie musiał walczyć o utrzymanie.