W niedzielę około 17 mężczyzna wybrał się nad staw, gdzie miał wykonać prace. Robił to regularnie. Tym razem pobyt nad wodą okazał się tragiczny w skutkach.
– Wczoraj wieczorem 62 –latek wybrał się w rejon stawu, który usytuowany był na jego posesji. Staw jest elementem terenu rekreacyjnego. Małżonka w tym czasie wykonywała prace domowe. Kiedy zauważyła, że mąż zbyt długo nie wraca do domu, poszła go poszukać – mówi Katarzyna Czesna-Wójcik, oficer prasowy KPP w Opatowie.
Ciało mężczyzny znaleziono w wodzie przed godziną 1. Na miejscu pojawiło się 3 zastępy strażaków z JRG KP PSP w Opatowie.
– Zgłoszenie do nas wpłynęło o godz. 1.03 –mówi Sylwester Kochanowicz, Komendant Powiatowy PSP w Opatowie. – Po dotarciu na miejsce zdarzenia strażacy stwierdzili, że w stawie usytuowanym około 200 metrów od domu znajduje się człowiek. Z informacji uzyskanej od jednego z mieszkańców wynikało, że w stawie mogą się znajdować urządzenia po napięciem, które mogły ulec awarii i mężczyzna został porażony prądem. Poprosiliśmy o wyłączenie napięcia, ale były z tym problemy. Strażacy wyciągnęli ciało na brzeg używając drążka dielektrycznego.
Niestety Zespół Ratownictwa Medycznego stwierdził zgon.
– Ciało zostało zabezpieczone do sekcji zwłok. Wstępnie wykluczamy, że osoby trzecie przyczyniły się do śmierci mężczyzny – powiedziała K. Czesna-Wójcik.
REKLAMA