Nie setki, a tysiące ludzi towarzyszyło Damianowi Jędrzejewskiemu w ostatniej ziemskiej drodze. W pogrzebie tragicznie zmarłego trenera uczestniczyła rodzina, znajomi, przyjaciele, sąsiedzi, mieszkańcy Bidzin, gminy Wojciechowice, samorządowcy, uczniowie i nauczyciele miejscowej szkoły, druhowie strażacy, sportowi działacze. Hołd oddały także liczne poczty sztandarowe. Ceremonia żegnająca nauczyciela, trenera a przede wszystkim ojca i męża rozpoczęła się od mszy świętej odprawionej w kościele parafialnym w Bidzinach. Nabożeństwu celebrowanemu przez kilku kapłanów przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. W trakcie mszy Rafał Lasocki przekazał małżonce zmarłego Złoty Medal za wybitne osiągnięcia w rozwoju piłki nożnej, jakim pośmiertnie uhonorował Damiana Jędrzejewskiego Polski Związek Piłki Nożnej. W poruszających słowach Damiana żegnali bliscy.
W homilii proboszcz ks. Dariusz Socha wspominał zaangażowanie z jakim lokalnej społeczności oddawał się tragicznie zmarły sportowiec, strażak, nauczyciel, trener. Kapłan nawiązał do licznie organizowanych sportowych obozów, pielgrzymek, wydarzeń patriotycznych, w które skutecznie angażował młodzież Damian Jędrzejewski. Jak powiedział ksiądz proboszcz, nigdy w historii parafii nie zamówiono tylu mszy świętych w intencji zmarłego. To dowodzi, jakim człowiekiem był świętej pamięci Damian Jędrzejewski – dodał kapłan.
Kondukt liczący kilka kilometrów przeszedł na pobliski cmentarz. Tam również nie zabrakło sportowych elementów. Zapłonęły meczowe race, młodzi sportowcy i podopieczni zmarłego szkoleniowca wielokrotnie skandowali „Chwała Bohaterom”. Zawyły także strażackie syreny.