107. rocznicę bitwy pod Konarami uroczyście obchodzono w minioną niedzielę. Uroczystość uświetniły poczty sztandarowe, kompania reprezentacyjna Ochotniczej Straży Pożarnej, Marszałkowska Orkiestra Dęta. Wzięli w niej udział parlamentarzyści Ziemi Świętokrzyskiej, samorządowcy, młodzież szkolna, mieszkańcy.
Wspaniale, że jest straż pożarna, wojsko, Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup. Powinniśmy być w takich miejscach i pamiętać o naszych bohaterach, i mówić o tym, że dzięki takim postawom godnym, jesteśmy w wolnym niepodległym kraju. Szczególnie w takim okresie w jakim dzisiaj jest Polska. Musimy być dumni, że jesteśmy Polakami.
powiedział Marcin Piwnik – starosta sandomierski
Rocznicowe obchody rozpoczęły się od programu słowno – muzycznego w wykonaniu uczniów miejscowej szkoły podstawowej. Następnie odprawiono mszę świętą polową, której przewodniczył biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz. Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup w homilii odniósł się do wojny na Ukrainie. Bitwę pod Konarami, która była elementem działań militarnych Ordynariusz Sandomierski uznał za drogę do niepodległości, a jej uczestników nazwał bohaterami, których działania były tożsame z dążeniami Polaków do niepodległości.
Jak więc spojrzeć dzisiaj na bitwę pod Konarami. Myślę, że musimy patrzeć na tę bitwę jako drogę do niepodległości, a więc drogę do sprawiedliwego pokoju, którego nie był w stanie zagwarantować porządek wprowadzony w wyniku rozbiorów Rzeczypospolitej. Nasi bohaterowie walczyli wiec o pokój w Ojczyźnie. Działania żołnierzy I Brygady Legionów wpisywały się w dążenia Polaków walczących o niepodległość.
w homilii powiedział biskup Krzysztof Nitkiewicz
Burmistrz Klimontowa Marek Goździewski był dumny z mieszkańców Konar i Konar Kolonii, że po raz kolejny stanęli na wysokości zadania przy organizacji wydarzenia i tłumnie uczestniczyli w obchodach rocznicowych. Jego zdaniem edukacja patriotyczna jest najbardziej skuteczna, gdy odbywa się w miejscach walk, zrywów patriotycznych. Gospodarz uroczystości powiedział, że równie ważna jest druga integracyjna część, którą nazwał „majówką konarską”.
Po dłuższej przerwie obchodzimy dzisiaj 107. rocznicę bitwy konarskiej. Widzimy mobilizację mieszkańców Konar i Konar Kolonii. Oni zawsze pamiętają o tych uroczystościach i wspólnie bierzemy w nich udział, tak jak co roku. To bardzo ważne, by wspominać ważne daty, miejsca, nie tylko dla lokalnej społeczności ale i całego kraju. Nic tak właśnie nie wypływa na pamięć i tożsamość dzieci jak pokazywanie konkretnych miejsc, mówienie o konkretnych zdarzeniach, w miejscach gdzie się odbywały.
powiedział Marek Goździewski
Jak zwykle po uroczystościach zapraszamy wszystkich mieszkańców na „majówkę konarską”, gdzie mogą się pobawić, zjeść coś ciepłego, by się zagrzać, bo dzisiaj pogoda nam troszeczkę sprawiła psikusa. Dzisiaj jest patriotycznie i majówkowo
Poseł Marek Kwitek powiedział, że stara się każdego roku uczestniczyć w rocznicowych obchodach bitwy pod Konarami z poczucia obowiązku ale także z szacunku dla tych którzy walczyli oraz dla lokalnej społeczności, która co roku spełnia patriotyczny obowiązek oddając hołd poległym, także w bratobójczej walce. Parlamentarzysta z Ziemi Sandomierskiej przypomniał, że w tej bitwie walczyli najważniejsi dowódcy wojsk II Rzeczypospolitej.
Staram się być zawsze z poczucia obowiązku. Bitwa pod Konarami należy do tych, gdzie Legiony można powiedzieć zdobywały pierwsze doświadczenie w boju. Właśnie na Ziemię Sandomierską znad Nidy przeszły 80 km i tutaj miały przełamać obronę rosyjską, zdobyć szosę między Opatowem a Sandomierzem. Niestety Austriacy bardzo źle nas wtedy potraktowali z racji tego, że pułki brygady ok. 5,5 tys. zostały rozczłonkowane i one w zasadzie uzupełniały, często można powiedzieć stanowiły mięso armatnie.
przypomniał poseł Marek Kwitek
Wszystko to sprawiało, że bohaterski żołnierz, który jednak nie mógł osiągnąć celów strategicznych pokazywał, że morale jest wysokie. To były pierwsze oddziały polskie, gdzie ludność przyjmowała ich w 1915 roku już entuzjastycznie. Mało tego, tu walczyli praktycznie wszyscy naczelni wodzowie naszej armii. Sam Józef Piłsudski, ale również i Edward Rydz-Śmigły, Kazimierz Sosnkowski, Belina-Prażmowski, a więc osoby, które później stanowiły elitę Wojska Polskiego. To tu zdobywały doświadczenie.
Kolega Marka Kwitka z ław poselskich, Andrzej Kryj stwierdził, że przyjechał do Konar na uroczystość z potrzeby oddania czci legionistom. Nawiązał do sytuacji za wschodnią granicą Polski i wyraził obawę, że możemy jako kraj podzielić los Ukrainy. Poseł skierował ciepłe słowa podziękowania w kierunku organizatorów rocznicowych obchodów: władz miasta i gminy, nauczycieli, stowarzyszeń.
Każdego z nas ciągnie do Konar potrzeba oddania czci, oddania hołdu polskim legionistom, którzy w 1914 roku stanęli do walki o wolną Polskę. To ci, którzy rzucili na stos swój życia los, ci którzy wierzyli, że z ich ofiary, z ich krwi odrodzi się wolna Polska. Jeden z najwybitniejszych poetów legionowych Edward Słoński w wierszu „Ta co nie zginęła” napisał, że wierzy, że „ta co nie zginęła” wyrośnie z krwi przelewanej przez legionistów. Dzisiaj, ta potrzeba oddania hołdu, oddania czci jest szczególnie mocna, bo my, wspominamy tych, którzy bili się o wolną Polskę. Oddajmy ten hołd w sytuacji kiedy na wschodzie, za naszą wschodnią granicą naród ukraiński bije się o swoją wolność, chyba także w myśl tej naszej zasady „za wolność swoją i wolność naszą”, bo za kilka lat jeśli padnie Ukraina my staniemy się ofiarą agresji rosyjskiej. Dzisiaj oddając hołd legionistom, tworzymy pewnego rodzaju fundament na którym budujemy teraźniejszość i przyszłość. Naród jak powiedział Piłsudski pozbawiony swoich korzeni przestanie być narodem. Ten który zapomina o swojej historii, nie jest wart tego aby budować przyszłość. Cieszę się że tutaj jestem. Cieszę się, że co roku w Konarach takie uroczystości się odbywają. To bardzo ważne abyśmy pamięć przekazali młodemu pokoleniu.
powiedział poseł Andrzej Kryj
Tu nie ma przymusu, tu nikt nie sprawdza listy obecności. Tu widać efekt ogromnej pracy nauczycieli, którzy budują postawę patriotyczną u swoich wychowanków. Ogromne słowa uznania, dla wszystkich organizatorów, dla władz miasta i gminy Klimontów, dla nauczycieli, dla lokalnych stowarzyszeń.
Marek Jońca, członek zarządu województwa świętokrzyskiego podkreślił rolę miejsca pamięci o bitwie oraz patriotyzmu, który jego zdaniem trzeba budować od najmłodszego pokolenia.
Jest to miejsce szczególne, które było drogą do niepodległej, wolnej ojczyzny, a ta wolność przyszła w 1918 roku. Dlatego tutaj zawsze wracam pamięcią i przyjeżdżam niezależnie od tego gdzie bym był w tym dniu.
powiedział marszałek Marek Jońca
Ogromnie ważna rzecz aby o patriotyzmie mówić, edukować. Gmina Klimontów tych miejsc ma wiele. Jakże ważne są pamięć i patriotyzm. Jeśli nie ma pamięci, nie będzie patriotyzmu. Nie ma patriotyzmu, nie będzie się pamiętać o miejscach pamięci. To miejsce właśnie takie jest. Dlatego ja się ogromnie cieszę, że dzieci, młodzież począwszy od przedszkoli, uczestniczą w uroczystości, składają wiązanki kwiatów.
Uczestnicy uroczystości złożyli przed obeliskiem upamiętniającym bitwę wiązanki kwiatów i zapalili znicze. Wyjątkowość rocznicowych obchodów podkreślił starosta Marcin Piwnik.
Wyjątkowa uroczystość, również wyjątkowa rocznica 107. rocznica bitwy pod Konarami. Jest to nasza historia, nasza pamięć. Bardzo się cieszę, że co roku w tym miejscu władze gminy Klimontów organizują taką uroczystość aby upamiętnić tę ważną datę w historii naszego kraju. Bez wątpienia, bez takich bitew i takich miejsc jak Konary nie żylibyśmy dzisiaj w wolnym i niepodległym kraju. Bardzo ważne, że tu jesteśmy, że jest młodzież, że są mieszkańcy gminy Klimontów, że pamiętamy o naszych bohaterach.
dodał starosta Marcin Piwnik
Finałem obchodów w miejscu bitwy był koncert pieśni legionowych w wykonaniu Marszałkowskiej Orkiestry Dętej.
Druga część uroczystości – „majówka konarska” odbyła się w miejscowej strażnicy Ochotniczej Straży Pożarnej.
