OKS Opatów – Zorza Tempo Pacanów 10:1 (5:0)
Bramki dla Opatowa: Gawlik (21), Frańczak (36), Kadela ((15), Nogaj (30, 66, 74), Orłowski 27, Sudy (58), D. Wójtowicz (83), Chrzanowski (90) -dla gości: Zdral (51)
OKS: Dulny, Gawlik (55 Zalewski), Rusak, Frańczak (75 Mizera), Kadela (65 D. Wójtowicz), Nogaj (75 Masternak), Orłowski (55 Grzyb), Chrzanowski, B. Wójtowicz, Sudy, Łukawski.
To był mecz do jednej bramki. Opatów wzmocniony piłkarzami z co najmniej 3 ligowym stażem nie pozwolił na wiele piłkarzom z Pacanowa. Gospodarze zdobyli 10 bramek, a mogli, i powinni ich zdobyć dużo więcej. Podopieczni Pawła Rybusa byli lepsi od przeciwnika w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Szkoda tylko straconej bramki, przy której nie popisali się defensorzy.
Nowe władze tak jak zapowiadały zapewniają rozrywkę dla całych rodzin. W sobotę dzieciaki miały do dyspozycji dmuchańca – zjeżdżalnię. Był popcorn, napoje i kiełbaska z grilla. Można było też nabyć klubowe gadżety.
O dziwo nie był to najwyższy wynik w III grupie świętokrzyskiej A-klasy. Rezerwy KSZO wygrały ze Zrywem Zbigniewice 11:1.
Po meczu powiedzieli:
„Słabo weszliśmy w mecz. Jak tylko „napoczęliśmy” przeciwnika to wszystko układało się po naszej myśli. Fajnie jest takim wynikiem zakończyć spotkanie. Jeśli nie zlekceważymy rywala to będzie dobrze. Ja nigdy nie jestem zadowolony ze swojej gry, zawsze znajdzie się coś co mogłem zrobić lepiej. Najważniejsze jest drużyna i 3 punkty”.
Jakub Chrzanowski, zawodnik OKS Opatów
„Na pewno zasłużone zwycięstwo. Lekkie, łatwe i przyjemne. Aczkolwiek nie ustrzegliśmy się błędów. Dopuściliśmy przeciwnika, żeby strzelił jedną bramkę i jest nad czym pracować.
Dzisiaj świętujemy ale od poniedziałku koncentrujemy się już na Samborcu. Zdajemy sobie z tego sprawę, że to dla nas kluczowy mecz.
Staramy się z każdym meczem, treningiem być coraz lepsi. Większy nacisk musimy położyć na koncentrację. Jeśli przez 90 minut będziemy skupieni, to żaden zespół nie będzie nam wstanie zagrozić.
Frekwencja dopisała. Chcieliśmy pokazać, ze mecz to nie jest tylko piłka nożna, ale także atrakcje dla dzieci, całych rodzin. Efektowana wygrana niech będzie dobrym prognostykiem przed kolejnymi meczami”.
Paweł Kapsa, trener OKS Opatów:
„Nie jest to miłe. My byliśmy tego świadomi, że dzieli nas różnica jednej, a chyba nawet dwóch klas. Pokazał to wynik i przebieg wydarzeń na boisku. Moja drużyna z którą jestem dopiero od wtorku pokazała serducho, walczyliśmy i zdobyliśmy honorową bramkę. Dziś grało 8 młodzieżowców, nie wszystkich miałem do dyspozycji. Nawet gdyby byli wszyscy, to i tak trudno byłoby postawić się gospodarzom.
Mecz dostarczył mnóstwo materiału do analizy. Jest co poprawiać”.
Tomasz Kiciński, trener Zorza Tempo Pacanów















