Brawurowe szarże kawalerii, wozy pancerne, huk karabinów maszynowych, samolot zwiadowczy krążący nad polem bitwy oraz 100 uzbrojonych rekonstruktorów w mundurach żołnierzy polskich i niemieckich, to obrazy jakie zafundowali widowni organizatorzy rekonstrukcji bitwy o Osiek. To było piękne, nasiąknięte patriotycznym akcentem widowisko, które z zapartym tchem oglądało kilkaset osób.
Tegoroczne widowisko składało się z kilku części.
Paweł Staszczak ze staszowskiej grupy Avito Vivit Honore wcielił się w rolę Hubala. Doświadczony rekonstruktor przyznał, że takie widowiska dają nie tylko frajdę, i rekonstruktorom, i widowni.
Widowisko historyczne w Lipniku odbyło się już po raz 3 i po raz 3 zachwyciło widownię. Przygotowanie inscenizacji to nie była przysłowiowa bułka z masłem.
W rolę aktorów wcielili się rekonstruktorzy z południowej Polski.
Rekonstruktorzy z grupy działającej przy Muzeum Śląskiego Września w Tychach wcielili się w rolę załogi czołgu.
Grupa z Kielc broniła Osieka przed niemieckim najeźdźcą.
Kielecka grupa dysponowała ciężkim karabinem maszynowym wz. 30. Wady i zalety broni, obsługiwanej przez 7 -osobową załogę omówił dowódca grupy.
Publiczności szczególnie podobały się sceny z udziałem ułanów z Sandomierza.
Widowiska historyczne to nie tylko relaks, ale także edukacja i budowanie postaw patriotycznych.
Niewielka bitwa o Osiek była ważna, bo ocaliła przeprawę wojsk przez Wisłę, przypomina Paweł Krakowiak.
Mieszkańcy Lipnika i pobliskich miejscowości nie wyobrażają sobie, by z kalendarza wydarzeń zniknęła inscenizacja bitwy o Osiek.
Czynnie w organizację wydarzenia włączyła się lokalna społeczność.
W organizację aktywnie włączyło się stowarzyszenie „Osieczanie”, a wydarzenie wsparła Fundacja Aktywizacji i Rozwoju FARMA z projektu Działaj Lokalnie.







