Już po raz 12. MOSiR w Sandomierzu zorganizował Bieg Kwitnących Sadów. Z zaproszenia organizatorów skorzystało prawie 200 biegaczy oraz „kijkarzy”. Rywalizowano w malowniczej scenerii na dystansach 5 i 10 km. Wszyscy startujący otrzymali pamiątkowe medale, a najlepsi nagrody – bony na zakup sportowego sprzętu.
Jako pierwsi na trasę ruszyli zawodnicy biegu na 10 km oraz chodziarze nordic walking. Organizatorzy starają się aby co roku trasa była malownicza, ale nie biegła po tych samych drogach i traktach.
Na dystansie o połowę krótszym rywalizowało około 60 biegaczy, którzy dwukrotnie pokonali pętlę po wąwozie Piszczele.
Dla niektórych wynik nie był ważny, tak jak dla Grzegorza Cały. Mieszkaniec Kobiernik przez 10 km wspierał koleżankę aby ta poprawiła swój rekord życiowy.
Ten cel osiągnęła Monika Post, która rekreacyjnym bieganiem para się dopiero od grudnia ubiegłego roku.
Zawodnikom trasa bardzo się podobała, bo była urozmaicona, o co zadbali organizatorzy.
Dla jednych marsz z kijkami lub bieg był sprawdzeniem wydolności swojego organizmu, okazją do spotkania z przyjaciółmi, podziwiania uroków trasy.
Stanisław Młynarski 70 -latek z Zarzecza koło Niska wziął udział w każdym z dotychczas rozegranych edycji sandomierskiego biegu. Nestor wśród startujących uprawia kilka dyscyplin.
Zawodnik z Zarzecza przebiegł oba dystanse, ale to nie był koniec jego sobotnich startów. Dobra kondycja seniora, to efekt systematycznych treningów.
Na wszystkich na mecie czekały pamiątkowe medale, posiłek, a na najlepszych puchary i nagrody.