Emocjami jakie towarzyszyły piłkarskiej rywalizacji drużyn miasta Sandomierz i powiatu sandomierskiego można by było obdzielić kilka ligowych potyczek. W regulaminowym czasie wygrała 3:1 drużyna Pawła Niedźwiedzia. Gorycz porażki zespół powiatu osłodził sobie wygrywając konkurs rzutów karnych. Tak naprawdę w tym meczu nie było przegranych. Największym zwycięzcą było Przytulisko na Wiśniowej bo cały dochód z charytatywnego wydarzenia wesprze jego czworonożnych mieszkańców.
Mecz miał wyjątkową oprawę. Piłkarzy na murawę wyprowadzili młodzi zawodnicy MUKS Wisła Sandomierz, rozgrzewkę poprowadzili instruktorzy Stowarzyszenia Sportów Walki – SKS Wisła. Desygnowani do gry piłkarze zostawiali na murawie przysłowiowe serducho. Po pierwszej połowie wyrównanego meczu 1:0 prowadziła ekipa Niedźwiedzia.
Prowadzenie zespół Niedźwiedzia okupił kontuzją swojego kapitana.
Po przerwie drużyna miasta nie zamierzała bronić skromnego prowadzenia.
Z kolei kapitan ekipy powiatu zapewniał, że mają moc, energię i odniosą zwycięstwo, bo nawet będą im sprzyjać siły natury.
Siły natury nie pomogły, a mocy i energii wystarczyło na zdobycie jednej bramki, ale rywale trafili jeszcze dwa razy. Na osłodę drużyna Piwnika wygrała konkurs rzutów karnych, a jej kapitan pewnie trafił do siatki.
Po meczu piłkarze zostali nagrodzeni medalami, a drużyny pucharami. Kapitanowie podkreślili, że aspekt sportowy wydarzenia był ważny ale nie najważniejszy.
Wygranymi tej konfrontacji były nie tylko sport i zabawa. Największym zwycięzcą było Przytulisko na Wiśniowej, bo to dla jego czworonożnych mieszkańców zbierano datki, karmę.
Równie szczęśliwi byli pomysłodawcy sportowej zabawy z charytatywnym celem.
Organizatorzy zapewnili nie tylko sportowe emocje. Można było się zajadać pysznym bigosem, kiełbaskami z grilla, grochówką, babeczkami.