W miniony wtorek grupy juniorskie Opatowskiego Klubu Sportowego odbyły ostatni trening. Dla juniorów starszych i trampkarzy starszych część treningu poprowadził Marcin Bielec, który obecnie jest trenerem w szwedzkim zespole Mjällby AIF, gdzie prowadzi grupę U-16 i odpowiada za monitoring systemu kontroli obciążeń.
Marcin Bielec, podstaw gry w piłkę nożną uczył się w grupach juniorskich Opatowskiego Klubu Sportowego. Do Szwecji pojechał za chlebem.
Do Szwecji skierował mnie los zupełnie nie z powodu piłki. Zawsze brakowało gdzieś tego boiska, kontaktu z piłką. Moja gra w piłkę nie skończyła się tam gdzie chciałem. Życzę sobie sam abym był lepszym trenerem niż byłem zawodnikiem
Na początku pobytu w Szwecji zaczynał jako kierowca. Imał się też różnych innych prac.
Tak, różnych prac się podejmowałem. Gdzieś zawsze do tej piłki ciągnęło. Wiek pozwalał na to żeby tam zacząć pierwsze kursy trenerskie. Całą ścieżkę trenerską tam zacząłem i dalej ją kontynuuję. W tym roku kończę kurs przygotowania fizycznego prowadzony przez Szwedzki Związek Piłki Nożnej. Wszystkie licencje trenerskie pozwoliły mi na pracę Mjällby AIF.
Trener z Opatowa, który wiedzę na temat szkolenia zdobywał w całej Europie, pokazał juniorom OKS -u kilka ćwiczeń, które można wykonywać podczas rozgrzewki oraz to, że po takim treningu zawodnik nie będzie zmęczony.
Chciałem pokazać im, że praca za granicą nie bardzo się różni od tego co można zrobić, tu na miejscu. Zrobiliśmy trochę części wstępnej aktywacji, przygotowania do treningu wspólnie z trenerami, za co im bardzo dziękuję. Zrobiliśmy część szybkości piłkarskiej w grach, część zwinności. Staraliśmy się pokazać chłopcom, że można trenować przygotowanie motoryczne, fizyczne i nie być z tego powodu zmęczonym.
Od tego roku Marcin Bielec jest nie tylko szkoleniowcem od przygotowania fizycznego. Przyznaje, że szkolenie w Szwecji i Polsce nie bardzo się różni.
Od tego roku jestem asystentem w U16, także i piłką nożną, ale głównie motoryką i monitoringiem GPS czyli systemami kontroli obciążeń. Szkolenie różni się wszędzie. Trzeba się dopasować do takich warunków jakie są. Jesteśmy w Opatowie, w takim miejscu i w Szwecji mamy trochę lepsze możliwości i warunki do pracy. Jednak nie ma limitów których tutaj nie moglibyśmy przekroczyć. Myślę, że różni się przygotowanie w Polsce, Szwecji czy we Włoszech, gdzie byłem ostatnio na takich dłuższym stażu. Każdy kraj ma swoją specyfikę. Trzeba mieć swój styl, swoją pracę. Nie uważam, że trzeba wszystko naśladować co robią gdzie indziej.
Dziś poprosiliśmy piłkarzy o ocenę rundy wiosennej. Kacper Maziarz z ekipy juniorów starszych uznał ją za dobrą. Podziękował „żylecie” która im kibicowała.
Wyniki mogą nie być do końca zadowalające. Jednak mieliśmy bardzo duże problemy kadrowe. Według mnie osiągnęliśmy niezły wynik. Niektórzy zawodnicy mieli szanse rozwinąć się w pierwszym składzie. Warunki mieliśmy też bardzo dobre. Chciałem podziękować żylecie, która w każdym meczu domowym nas wspierała, szczególnie w ostatnim meczu z GKS Obrazów.
W nowych sezonie Kacper przymierza się do gry w juniorach Cukrownika Włostów.
Jestem bardzo młodym zawodnikiem. OKS Opatów to jest mój pierwszy klub. Zobaczymy, na razie nie mam konkretnych planów. Na pewno będę gdzieś grał. Prawdopodobnie Cukrownik Włostów junior starszy.
Z kolei Bartłomiej Szostak z drużyny trampkarz starszy rundę i swoją grę ocenił pozytywnie.
Nasza runda wiosenna przepłynęła bardzo dobrze. Wygraliśmy większość meczy, wygraliśmy ligę. Przegraliśmy tylko ostatni mecz. Ogólnie było bardzo dobrze. Mnie grało się bardzo dobrze. Czasami w strugach deszczu ale takie warunki dała pogoda i trzeba było grać.
Miłym akcentem przedwakacyjnego spotkania był wspólny posiłek. Zawodnicy zajadali się pizzą i kiełbaskami z grilla.
