Marta Kozieł, radna rady miejskiej w Ożarowie stwierdziła zasadność wyboru adresata skarg, nie mówiąc wprost, że rada jest gwarantem nie zamiecenia skarg pod dywan. Organ władzy uchwałodawczo – kontrolnej ożarowskiego samorządu uznał za zasadne 3 skargi na burmistrza Ożarowa, a jedną radni uznali za bezzasadną. Skargę na zastępcę burmistrza rada skierowała do rozpatrzenia włodarzowi Ożarowa.
Za nim projekty uchwał trafiły pod głosownie w czasie sesji, zostały omówione podczas opiniowania ich przez komisję skarg, wniosków i petycji rady miejskiej. Radni podczas sesji zgodzili się, choć nie jednogłośnie z rekomendacją komisji.
Mieszkaniec gminy Ożarów napisał skargę do rady miejskiej, że odcinek drogi o nawierzchni szutrowej w Lasocinie został źle wykonany i gmina nie powinna finansować naprawy fuszerki.
Skargą na budowę drogi „pod lasem” w Lasocinie zajmowała się policja, która rozpatrywała zgłoszenie o podejrzeniu zniszczenia drogi przez osoby trzecie. Organ stojący na straży praworządności nie podjął czynności w tej sprawie.
Wiceburmistrz Marcin Stańczyk, stwierdził, że droga została wykonana zgodnie z umową, który to dokument jest jedynym aktem prawnym do rozstrzygnięcia kwestii spornych dotyczących budowy dróg gruntowych.
Wiceburmistrz nie przekonał radnych i 9. z nich zagłosowało za uznaniem skargi za zasadną, 4. wstrzymało się od głosu.
Także kolejną skargę na działalność burmistrza Ożarowa, dotyczącą zatrudnienia dyrektora SPZOZ w Ożarowie z naruszeniem ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne rada uznała za zasadną.
Ocenę komisji podzieliło 10. radnych. Trzech wstrzymało się od głosu.
Piotrowi Ślęzakowi mieszkaniec gminy zarzuca, że burmistrz złamał prawo wykorzystując służbowy samochód do celów prywatnych. Rzecz dotyczy wyjazdu burmistrza Ślęzaka do Kielc 31 grudnia poprzedniego roku. W tym dniu włodarz Ożarowa pojechał na umówione spotkanie do urzędu wojewódzkiego, przy okazji auto przeszło przegląd ale także burmistrz zeznawał w sprawie cywilnej i właśnie na tą rozprawę pojechała z burmistrzem służbowym samochodem jedna ze stron. Skarżący uznał, że burmistrz wykorzystał służbowy samochód do stawienia się w sądzie, a to nie może być uznane za wyjazd służbowy. Miał też żal, że Piotr Ślęzak nie zabrał go do samochodu, choć to on był drugą stroną rozprawy.
Piotr Ślęzak przekazał radzie oświadczenie w którym twierdzi, że nie złamał prawa, a podróż na rozprawę nie była głównym celem wyjazdu do stolicy województwa. Jego treść odczytała radna Marta Kozieł.
Oświadczenie nie przekonało radnych i 7 z nich zagłosowało za uznaniem skargi za zasadna, 5 wstrzymało się, a jedna radna była przeciw.
Do oświadczenia włodarza Ożarowa odnieśli się radni.
Z kolei komisja za bezzasadną uznała skargę, że burmistrz zawierając umowę na świadczenie usług prawnych nie zastosował ustawy Prawo zamówień publicznych.
W tej kwestii wszyscy radni byli za odrzuceniem skargi.
Rada miejska uznała, że skargą na Marcina Stańczyka, powinien zająć się jego przełożony, czyli burmistrz Piotr Ślęzak.
Skierowana do włodarzy Ożarowa prośba o komentarz do skarg, pozostała bez odpowiedzi.













