Witold Gombrowicz, polski powieściopisarz, nowelista i dramaturg. Postać wybitna wśród polskich pisarzy XX wieku doczekała się skweru i pomnika w Opatowie. Od lat Gombrowicz pozdrawia kierowców przejeżdzających przez krajową „9” i jest nieodłącznym elementem parku u zbiegu ulic Sienkiewicza i 1 Maja. Problem w tym, że od miesięcy pomnik niechlubnie przyozdabiają ptasie odchody, a władze miasta twierdzą, że jego czyszczenie nie ma sensu.
Latem 2022 roku, w ramach rewitalizacji Opatowa przeprowadzono remont skweru im. Witolda Gombrowicza. Wówczas oprócz prac związanych z przebudową alejek, wymianą oświetlenia czy ławek, zdecydowano o obróceniu pomnika o 90 stopni, w kierunku północy.
W Opatowie pomnik jest otoczony znaczną ilością drzew, a to naturalnie naraża go na zabrudzenia spowodowane ptactwem rezydującym na gałęziach. W przypadku popiersia Witolda Gombrowicza te zabrudzenia od miesięcy, być może i lat nie są usuwane. Jak wyjaśnia burmistrz Opatowa Grzegorz Gajewski żaden z jego poprzedników nigdy nie czynił kroków w tym celu, by pomnik wyczyścić. Dodaje, że przez 5 lat urzędowania na fotelu burmistrza nikt z mieszkańców także nie upominał się o taką czynność.
Podobny problem, choć niedotyczący pomnika, a przestrzeni rekreacyjnej parku występował w Sandomierzu. Tam podczas remontu Ogrodu Saskiego na drzewach zamontowano głośniki z dźwiękami drapieżnych ptaków. Zabieg choć nie wyeliminował problemu w zupełności, znacznie ograniczył obecność ptactwa tam, gdzie znajdują się miejsca rekreacji i zabaw. Podobną metodę zastosowano przed rokiem w parku zdrojowym w Busku-Zdroju.
Jak twierdzi burmistrz Grzegorz Gajewski mieszkańcy Opatowa w tym aspekcie są innego zdania.
Choć remont skweru im. Gombrowicza trwał około dwóch miesięcy, to władze Opatowa nie skorzystały z okazji, by w tym czasie doprowadzić pomnik do porządku. Ani przed remontem w 2022 roku, ani od tamtego momentu do dziś nie poczyniono kroków w tym celu. Grzegorz Gajewski wyjaśnia, że z szacunku do postaci Witolda Gombrowicza istnieje możliwość czyszczenia pomnika, ale koniec końców byłoby to „syzyfową pracą”. Burmistrz przyznał, że obecny stan pomnika ładnym nazwać nie można.