13 grudnia 1981 roku wprowadzono stan wojenny. Na ulicach polskich miast i miasteczek pojawiły się czołgi. Informacje o wprowadzeniu stanu wojennego przekazał rano Wojciech Jaruzelski. Rozpoczęły się masowe aresztowania, brutalne rozbijanie strajków i demonstracji. Władze komunistyczne jeszcze 12 grudnia przed północą przystąpiły do zatrzymywania działaczy opozycji i Solidarności. Dzisiejszego wieczoru, w 42. rocznicę tamtych wydarzeń, w Sandomierzu upamiętniono osoby, które w tamtym czasie były internowane, straciły zdrowie i życie.
Sandomierskie obchody rozpoczęła msza święta w Bazylice Katedralnej. Po niej delegacje samorządów, związków zawodowych „Solidarności”, przedstawiciele wojska i innych instytucji złożyły kwiaty pod Pomnikiem Nadziei, na skwerze Solidarności, tuż obok Bramy Opatowskiej. Na koniec dla uczczenia pamięci ofiar stanu wojennego na płycie sandomierskiego Rynku ułożono krzyż z biało-czerwonych zniczy.
W uroczystości udział wzięli między innymi starostowie Marcin Piwnik i Paweł Niedźwiedź, radni powiatu i radni miasta, przedstawiciele miejskich spółek. Kwiaty złożyli przedstawiciele NSZZ „Solidarność”, oficerowie Wojska Polskiego. Nie było jednak burmistrza Sandomierza Marcina Marca. W jego imieniu kwiaty złożył wiceburmistrz Janusz Stasiak.
Niestety, wśród uczestników zabrakło najmłodszego pokolenia, liczniejszych delegacji uczniów szkół podstawowych i średnich.