W prawie tropikalnych warunkach rywalizowali zawodnicy II Biegu Świętojańskiego „Szczęśliwa Siódemka” w Zawichoście. Sportowe wydarzenie cieszyło się dużym zainteresowaniem. W biegu głównym wystartowało 55 biegaczy, którzy mieli do pokonania 7 km. Tę samą trasę pokonywali też popularnie zwani „kijkarze”. Zmagania dorosłych poprzedziła rywalizacja dzieci i młodzieży. Sylwester Lepiarz i Małgorzata Siembieda tryumfowali w kategorii open.
Organizatorami zawodów byli: Klub Sportowy „Powiśle”, Nieformalna Grupa Zawichost Biega , Miasto i Gmina Zawichost, ośrodek kultury i miejscowa Ochotnicza Straż Pożarna.
REKLAMA
Katarzyna Kondziołka, burmistrz Zawichostu gorąco dopingowała zawodników i zapewniła, że przez najbliższy rok będzie budowała kondycję i wystartuje w przyszłorocznym biegu głównym. Włodarz Miasta i Gminy Zawichost powiedziała, że bieg jest dla lokalnej społeczności ważnym, bo oddolnym wydarzeniem.
Z oferty pokonania 7 kilometrowej trasy skorzystali zawodnicy praktycznie z całej Polski, podkreśliła burmistrz Zawichostu, dodając, że celem sportowej rywalizacji jest integracja, wspólna zabawa oraz krzewienie kultury fizycznej.
Sportową rywalizację w ramach 2. edycji Biegu Świętojańskiego w skąpanym słońcem Zawichoście rozpoczęły dzieci i młodzież na dystansach od 100 do 800 metrów. W biegu na 800 nie miała sobie równych Agata Mazur, uczennica miejscowej szkoły i mistrzyni powiatu sandomierskiego w biegu na 600 metrów. Mimo, że Agata trenuje dopiero od miesiąca, to bez problemu pokonała zarówno koleżanki jak i kolegów.
Zwycięzca biegu głównego w kategorii open był zadowolony z wygranej jak i z osiągniętego czasu. Sylwester Lepiarz, dodał, że bieg w takich warunkach atmosferycznych można nazwać „piekielną siódemką”.
Kategorię kobiet bez problemu wygrała Małgorzata Siembieda, nauczycielka z zawodu, biegająca wyczynowo. Zawodniczka trenująca w Stalowej Woli zwyciężyła także w I edycji zawichojskiej „siódemki”. Podkreśliła, że plan na ten bieg wykonała z naddatkiem, mimo, że w ubiegłym tygodniu startowała w Mistrzostwach Polski „Masters” w Bydgoszczy.
Remigiusz Woźniak z „Chodzę bo lubię” z Ostrowca Świętokrzyskiego okazał się najlepszy wśród zawodników nordic walking. Trasę uznał za trudną technicznie ale nie był to dla niego maksymalny wysiłek.
Zupełnym amatorem wśród startujących był Dominik Kacper Płaza, dyrektor Muzeum Archeologicznego Etnograficznego w Łodzi. Dla niego udział w zawodach to jeden z elementów strategii sportowego trybu życia. Dyrektor podkreślił, że lubi biegać po Ziemi Sandomierskiej, pochwalił organizatorów za przygotowaną trasę i dodał, że w sierpniu wystartuje w sandomierskim triatlonie.
Najlepsi w każdej kategorii otrzymali pamiątkowe dyplomy i nagrody rzeczowe, a wszyscy startujący okolicznościowe medale. Na medal zasłużyli też strażacy, którzy uruchomili kurtynę wodną, gdzie można było schłodzić rozgrzane ciało.