Trudna sytuacja zmusiła rolników do wyjścia na ulice. Dziś w Staszowie protestowali przy terminalu przeładunkowym Linii Hutniczo Szerokotorowej przeciwko niekontrolowanemu napływowi zboża z Ukrainy. Akcja z inicjatywy Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego rozpoczęła się po 10 rano i ma trwać 48 godzin.
Według organizatorów bierze w niej udział około 200 rolników. Ponad 30 przyjechało do Staszowa traktorami z biało – czerwonymi flagami, pozostali samochodami. Protestowano pod hasłem „Oszukana wieś”.
Protestujący podkreślali, że znaleźli się w bardzo trudniej sytuacji ekonomicznej. Ceny zboża spadają od momentu pojawienia się w Polsce pszenicy z Ukrainy mówili. Magazyny są zapełnione i nie mają gdzie swojego zboża sprzedać.
Od rządu domagają się zapanowania nad sprowadzanym zbożem z Ukrainy.
Problemem nadmiaru zboża sprowadzanego od sąsiada zza wschodniej granicy zajmował się sejmik województwa. Niestety bezskutecznie.
Zdaniem protestujących sprowadzane zboże techniczne zamiast do pieców może trafiać do młynów, a mąka do piekarni. Nikt też nie kontroluje jakości zboża z Ukrainy.
Rolnicy obawiali się, że nie sprzedadzą zboża i nie będą mieli środków na kolejny cykl produkcyjny.
Protest nie był skierowany przeciwko rolnikom z Ukrainy, tylko przeciwko korporacjom i nieudolności polskiego ministerstwa rolnictwa.
Akcja protestacyjna nie spowodowała utrudnień komunikacyjnych w Staszowie.
Jeśli sytuacja na rynku zbóż się nie zmieni, rolnicy zapowiadają eskalację protestów.