Specjalny zespół powołany przez jedną z komisji stałych Rady Miejskiej w Sandomierzu opracował raport dotyczący systemu grzewczego w lokalach komunalnych. Na ostatnim w tej kadencji posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej, Handlu i Usług szczegółowo omawiano dokument, nad którym prace trwały kilka miesięcy. Zdaniem osób pracujących w tym zespole działalność przedsiębiorstwa, które dostarcza ciepło jest zadowalająca i tu nie ma obaw do niepokoju. Problem leży w złym stanie kilku kamienic znajdujących się na Starówce.
Andrzej Kalczewski, szef tego zespołu wskazał w raporcie potrzebę wykonania specjalnego audytu energetycznego z udziałem specjalistów w tej dziedzinie. To ten zabieg wskaże kroki, jakie należy niezwłocznie podjąć i w jakiej kolejności, by zaowocowało to konkretnymi efektami.
Inne zdanie o powstałym dokumencie mają Zuzanna Wychowańska i Mariusz Prezgot, którzy od dłuższego czasu podnoszą problem wysokich cen za ogrzewanie. Po poniedziałkowej komisji nie kryli słów krytyki.
Mieszkanka Starówki nie zgodziła się też z kwestią ponoszenia ewentualnych kosztów prowadzonych inwestycji tylko przez mieszkańców wynajmujących lokale, z uwagi na inne zapisy w umowach najmu. Kwestią, która wywołała dyskusję było także wynagrodzenie prezesa sandomierskiego PEC-u, które, jak zauważa, nie jest współmierne do tego w innej miejskiej spółce. Jak mówi Wychowańska włączenie do PGKiM zakładu, który miałby przejąć zadania PEC-u mogłoby przynieść pozytywne finansowo efekty.
Mariusz Prezgot przypomniał z kolei, że remonty niektórych kamienic w tej kadencji samorządu faktycznie były, ale problem z utratą ciepła nadal w nich występuje.
Radny Krzysztof Szatan, który także brał udział w opracowaniu raportu jest niezadowolony, że pominięto w nim jego pomysł zmiany nastawienia miejskich spółek z przynoszenia wyłącznie zysków, na przede wszystkim pracę na rzecz mieszkańców.
Czy ten raport trafi do szuflady i wszyscy o nim zapomną czy też realnie przełoży się na jakieś kroki władz Sandomierza? Zdaniem Andrzeja Kalczewskiego będzie to zależeć od zaangażowania radnych miasta nowej kadencji i samych mieszkańców Starówki.





