„Opatów, czyli Apt. Księga pamięci miasta, którego już nie ma”, ta monumentalna pozycja promowana była w piątek w murach Hotelu Miodowy Młyn w Opatowie. Bohaterami spotkania zorganizowanego przez TPZO byli naukowcy związani z UMCS w Lublinie, którzy przetłumaczyli ją na język polski.
Wspomnieniowa opowieść o żydowskiej historii miejscowości i jej społeczności, spisana krótko po II wojnie światowej została wydana dzięki wsparciu finansowemu Muzeum Historii Żydów Polskich Polin i jest pokłosiem wystawy urodzonego w Opatowie malarza Mayera Kirshenblatta.
Katarzyna Bańcer z Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Opatowskiej stwierdziła, że dzieło jest ważne dla Opatowa i jego społeczności.
Tą opracowaną w 1966 roku księgę pamięci, na język polski przełożyli naukowcy związani z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie.
O stronę historyczną monumentalnej pozycji zadbał historyk, prof. Andrzej Trzciński. Profesor podkreślił, że warto po nią sięgnąć z kilku przyczyn.
Naukowiec dodał, że trwające około roku redagowanie merytoryczne pozycji było ciężką pracą.
Organizatorzy autorskiego spotkania podkreślali, że warto przypominać, pokazywać dzieje miasta, nawet jak się to nie wszystkim podoba.











