Piłkarze Opatowa i STAR-u II stworzyli jak przystało na zespoły z czuba tabeli bardzo dobre widowisko. Skuteczniejsi byli miejscowi i z kilku okazji wykorzystali dwie. Wygrana mogła być okazalsza, ale Nogaj nie wykorzystał karnego, a piłka o dobitce Frańczaka wylądowała na poprzeczce.
OKS – Star II 2:0 (0:0)
Bramki dla OKS: Śmieszek 58, 74
OKS: Dziułka, Bonecki (88 Pietrzyk), Frańczak (65 Maksymchuk), Mazur (78 Gawlik), Nogaj, Śmieszek (78 Masternak), Jasiński, Sudy (88 Śmigielski), Nawrot, Łukawski (86 Czuba), Sołtykiewicz
Spotkanie na szczycie świętokrzyskiej „okręgówki” przyciągnął na trybuny całkiem liczną grupę kibiców. Mecz oglądało się przyjemnie. Akcje były przemyślane.
Okazji bramkowych niestety w pierwszej połowie nie było za wiele. Opatów po 2 kwadransach stanął przed szansą na objęcie prowadzenia. Arbiter podyktował dla miejscowych rzut karny. Do piłki podszedł Nogaj, lecz bramkarz przyjezdnych wyczuł intencje strzelca i sparował piłkę. Najszybciej do odbitej futbolówki dopadł Frańczak, lecz tylko ostemplował piłką poprzeczkę. Tuż przed przerwą to goście stanęli przed szansą na bramkę. Na szczęście przytomna interwencja Dziułki uchroniła podopiecznych Pawła Rybusa przed utratą bramki.
W 58 min. Nogaj z prawej strony wrzucił piłkę w pole karne gości i Śmieszek mocnym strzałem trafił do siatki. Kilka minut później po strzale Frańczaka piłka wylądowała w bramce ale arbiter uznał, że napastnik Opatowa był na pozycji spalonej i bramki nie uznał. Wynik meczu ustalił w 73 min. Śmieszek. Zawodnik gospodarzy zmienił lot piłki po strzale Mazura czym zupełnie zaskoczył golkipera Staru.
W tej części gry miejscowi mieli jeszcze dwie okazje bramkowe ale byli nieskuteczni. Goście praktycznie nie zagrozili bramce strzeżonej przez Dziułkę.
Wygrana na własnym boisku pozwoliła drużynie Pawła Rybusa powrócić na fotel lidera.
Po meczu powiedzieli:
Bartosz Gębura, trener Star II Starachowice:
Na mecz z rywalem w składzie którego są piłkarze z występami w wyższych ligach przyjechaliśmy z pomysłem na grę i po 3 punkty. Zrobiliśmy dwa błędy w ustawieniu i rywal to wykorzystał. Mimo porażki jestem dumny z chłopaków bo na murawie zostawili kawał „serducha”. Mam nadzieję, ze to co teraz robimy za rok będzie procentowało w IV lidze.
Paweł Rybus, trener OKS Opatów:
Choć to jeszcze nie koniec rundy, to mecz był takim jej dobrym zwieńczeniem. Obie drużyny zagrały dobre zawody. Widać, że Star to nie jest przypadkowy zespół. Nie mniej to my mieliśmy więcej klarownych sytuacji bramkowych w tym rzut karny. Cieszę się, że po raz kolejny zgraliśmy na 0 z tyłu
Paweł Kapsa, prezes OKS Opatów:
Wygraliśmy można powiedzieć mecz roku. Wskakujemy na pozycję lidera i chcemy ją utrzymać do końca rundy. Naszym priorytetem jest zostać zespołem bez porażki. Przed nami jeszcze dwie kolejki z teoretycznie słabszymi rywalami. Na te spotkania musimy się dobrze przygotować aby „przezimować” na pierwszym miejscu ligowej tabeli.
To było spotkanie o dużej kulturze gry. Akcje były ładnie budowane, czego przykładem może być nasza pierwsza bramka. Goście mieli okazję, które mogła się zemścić za niewykorzystanego karnego. To my okazji bramkowych mieliśmy więcej.

























