Tym razem M-GOK w Ożarowie zaprosił do „Galerii pod czerwonym dachem” na wystawę prac Artura Smerkowskiego. W sobotę wyrafinowani ożarowscy miłośnicy malarstwa licznie wzięli udział w wystawie abstrakcyjnych obrazów. Prace artysty z Jędrzejowa można będzie oglądać jeszcze przez miesiąc.
Nad prezentowanymi obrazami Artura Smerkowskiego pochylił się Tomasz Staszewski. Krytyk sztuki ocenił je zresztą, tak jak pozostałą twórczość malarza artysty, bardzo wysoko.
Są to prace profesjonalne na poziomie profesjonalnym nawet więcej. To są rzeczy bardzo twórcze i bardzo dobre chociaż przedstawiają sztukę bezprzedmiotową czyli abstrakcyjną. Autor jest poszukiwaczem.
To malarstwo przypomina biżuterie. Przypomina dlatego, że spod warstwy przebłyskują światła, inne kolory w sposób drogocenny jak na dobrej biżuterii. Ono zawiera wiele tajemniczości, a jednocześnie wiele dynamiki ruchu.
Kolory są bardzo żywe, przypominające kwiaty, przypominające naturę ale bezpośrednio te obrazy nie odnoszą się do żadnej natury. Malarstwa abstrakcyjne, to jest malarstwo takie, które wychodzi z głowy, jest malowaniem z głowy.
Samorząd Ożarowa dba o edukację artystyczną swoich mieszkańców. Co rusz w miejscowym M-GOK organizowane są wystawy malarstwa, rzeźby, koncerty muzyki klasycznej. Władze miasta są obecne na każdym wydarzeniu artystycznym. W otwarciu wystawy prac Smerkowskiego uczestniczył Marcin Majcher. Burmistrz Ożarowa zadeklarował nawet chęć nabycia jednego z obrazów.
Każdy rodzaj sztuki i każdy rodzaj twórczości artystycznej ma pewien element abstrakcji. W tym wypadku pan głęboko realizuje się w tej formie. Dla każdego kto przechodzi, zatrzyma się, bo ma chwilę przemyślenia i stara się ocenić indywidualnie, to jest wielki sukces, to jest wysiłek, który nazywa się przede wszystkim pracą twórczą.
Obrazy są w różnej tonacji. Od barw spokojnych, po bardzo intensywne i mocne, jak ten przedstawiający wojnę. Jest taki obraz który bym bardzo chętnie pozyskał. Obraz ma bardzo spokojne ścieniowane kolory, a jednak głęboko przemawiające.
Autor prac prezentowanych na wystawie jest znany ożarowskim fanom malarstwa. Jego obrazy widzieli na wystawie poplenerowej. Teraz mogą delektować się abstrakcją w dobrym wydaniu. Jest to dla nich odmiana od malarstwa tradycyjnego.
Zawsze u nas możemy zobaczyć wystawy dość tradycyjne, możemy zobaczyć wystawy malarstwa które jest malarstwem przedstawieniowym. Zdecydowaliśmy się na abstrakcję ponieważ musimy stopniować też trudności dla widza, dla odbiorcy. Wydaje mi się, że ta abstrakcja jest taką abstrakcją jak powiedział Tomek Staszewski, krytyk sztuki, ładną. Więc na pewno zwróci uwagę widza, na pewno spowoduje to, że ktoś zastanowi się, przystanie przed obrazem i będzie próbował sobie wyobrazić co autor miał na myśli.
Artur Smerkowski jest malarzem samoukiem i to do tego skromnym. Woli realizować się w malarstwie jak sam określił „nieprzedstawiającym”. Uważa, że pejzaże można malować z zamkniętymi oczami.
Maluję od ponad 30 lat. Uprawiam malarstwo sztalugowe i staram się to robić jak najlepiej, mimo, że nie mam wykształcenia plastycznego, takiego podstawowego ale jestem typowym praktykiem. Przez lata staram się aby mój warsztat się doskonalił pobierając takie nieformalne lekcje u dobrych malarzy, moich przyjaciół z którymi jeździłem na plenery.
Osobiście wolę malarstwo nieprzedstawiające bo bardziej sięga do mojego wnętrza. Pejzaż to można namalować z zamkniętymi oczami, chociaż niektórzy mówią, że to te obrazy malowane są z zamkniętymi oczami bo to abstrakcja stricte i dokładnie nie przedstawia nic. Staram się malować tak żeby nie namalować nic. Żeby to było jakieś skojarzenie, raczej wibracja kolorów, faktur a nie przedstawienie jakiś przedmiotów czy postaci.
Malując od dziecka, patrząc na przyrodę nie da się jej odpatrzeć, gdzieś tam zawsze to wychodzi. Plenery wymagają palowania pejzaży, często z architekturą. Są one ciągle w moim portfolio. Jednak wolę dużo dużo bardziej malować obrazy nieprzedstawiające One dają możliwość wyszalenia, wyrzucenia swoich emocji, i negatywnych, i pozytywnych. Mam nadzieję, że tak samo będą to odbierali ludzie oglądający moje prace.
Wydarzenia jakie rozegrały się w Mariupolu na Ukrainie zainspirowały Smerkowskiego do namalowania obrazu o tytule Mariupol.
Potrzebowałem to zaznaczyć w swoim życiu. Odczuwałem wewnętrzna potrzebę. Żeby to nie przeszło jak jakaś informacja z you tuba, czy z wiadomości. Chciałem zrobić coś namacalnego. Przypuszczam, że to będzie wisiało u mnie w domu, żeby pamiętać o tym traumatycznym czasie, jaki nasz bratni naród przechodzi w tym momencie.
W otwarciu wystawy oprócz mieszkańców Ożarowa uczestniczyli także wielbiciele sztuki Smerkowskiego z Jędrzejowa, Włoszczowy. Wysoka frekwencja zaskoczyła nawet organizatorów.
