Tradycje polskiej wsi już po raz 4. pięknym plenerowym widowiskiem, obrazującym żniwa bez wykorzystania mechanicznego sprzętu, pokazali członkowie Stowarzyszenia ”Razem dla Nadbrzezia” oraz Stowarzyszenia „Nasze sioło”. Był pokaz koszenia kosą, robienia powróseł, wiązania snopków, ustawiania ich w mendle. Wykonywane czynności barwnie słowem wspierał Wojciech Chmiel. Widzowie mieli także okazję zaprezentować umiejętności koszenia zboża kosą.
Żniwa to nie tylko koszenie, zwózka snopków do stodół. Tym pracom jeszcze nawet po II wojnie towarzyszyły liczne obrzędy, zwyczaje. Samo koszenie poprzedzały przygotowania.
Sobotnie żniwa w Nadbrzeziu rozpoczęły się tradycyjnie. Żniwiarze ubrani na biało, by złagodzić działanie promieni słonecznych przyjechali wozem zaprzężonym w parę koni, przygotowanym do zwózki snopków. Posiadanie dwóch koni, stawiało ich właściciela w gronie bogatszych mieszkańców. Gospodarz sprawdził czy ziarno jest już na tyle dojrzałe by można było rozpocząć koszenie. Pierwszy zakos wykonany został sierpem i z tej garści zboża zrobiony został znak krzyża. Symbol wiary razem z sierpem położone zostały obok łanu pszenicy. Następnie żniwiarze odmówili modlitwę i przystąpili do pracy, która wymaga dużego wysiłku, uzależnionego także od gatunku zboża.
Niemalże rytualnym elementem pracy żniwiarzy były spożywane na polu posiłki.
Ostatnią pracą wykonywaną przed podorywką było zgrabienie tzw. stargi.
Oprócz inscenizatorów swoich sił w koszeniu próbowali samorządowcy oraz widzowie. Jednym koszenie szło lepiej, drugim gorzej, ale wszyscy podkreślali trudną pracę rolników w minionych czasach, i wszyscy nie wstydzili się umiejętności posługiwania się kosą.
W stronę organizatorów skierowano jak najbardziej zasłużone słowa podziękowania.
Poczęstunek staropolski, potańcówka przy muzyce ludowej na żywo zakończyły żniwa w Nadbrzeziu.