Producenci jabłek przemysłowych z regionu spotkali się dziś w II Liceum Ogólnokształcącym w Sandomierzu, aby porozmawiać o problemie zbyt niskich cen jabłek. Jednak cena jabłek przemysłowych, która nie pokrywa w całości kosztów produkcji to nie jedyny problem sadowników. Kolejnym są ograniczenia w skupie jabłek i w przetwórniach.
Zygmunt Kwasek, przewodniczący Rady Powiatowej Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w Sandomierzu zwraca uwagę na to, że sytuacja z ceną jabłek przemysłowych powtarza się kolejny rok z rzędu. Jak dodał to trudny rok dla sandomierskich sadowników, ponieważ koszty produkcji bardzo przez ostatni rok wzrosły.
Marcin Piwnik, starosta sandomierski również przyznał, że koszty produkcji w tym roku znacząco wzrosły. Zwrócił uwagę również na problem ze zbytem jabłek w zakładach przetwórczych, które ograniczyły w ostatnim czasie znacząco przyjmowanie jabłek z sandomierskich sadów, w zamian stawiając na jabłka z innych regionów Polski.
W czwartkowym spotkaniu wzięli również udział przedstawiciele zakładów przetwórczych w regionie, którzy zmierzyli się z ogniem pytań zgromadzonych na sali producentów jabłek. Pytań głównie o to, dlaczego ich jabłka nie są przyjmowane w zakładach.
Witold Stefaniak, prezes grupy sadowniczo – warzywniczej „Złoty Sad” w Samborcu przyznał, że cena oscylująca w granicy 30 groszy to stanowczo za mało.
Efektem spotkania jest pismo z apelem w którym sadownicy i producenci owoców z regionu zwracają się do Premiera RP Mateusza Morawieckiego i Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryka Kowalczyka o pomoc i interwencję.
Producenci jabłek przemysłowych z regionu spotkali się dziś w II Liceum Ogólnokształcącym w Sandomierzu, aby porozmawiać o problemie zbyt niskich cen jabłek. Jednak cena jabłek przemysłowych, która nie pokrywa w całości kosztów produkcji to nie jedyny problem sadowników. Kolejnym są ograniczenia w skupie jabłek i w przetwórniach.
Zygmunt Kwasek, przewodniczący Rady Powiatowej Świętokrzyskiej Izby Rolniczej w Sandomierzu zwraca uwagę na to, że sytuacja z ceną jabłek przemysłowych powtarza się kolejny rok z rzędu. Jak dodał to trudny rok dla sandomierskich sadowników, ponieważ koszty produkcji bardzo przez ostatni rok wzrosły.
Marcin Piwnik, starosta sandomierski również przyznał, że koszty produkcji w tym roku znacząco wzrosły. Zwrócił uwagę również na problem ze zbytem jabłek w zakładach przetwórczych, które ograniczyły w ostatnim czasie znacząco przyjmowanie jabłek z sandomierskich sadów, w zamian stawiając na jabłka z innych regionów Polski.
W czwartkowym spotkaniu wzięli również udział przedstawiciele zakładów przetwórczych w regionie, którzy zmierzyli się z ogniem pytań zgromadzonych na sali producentów jabłek. Pytań głównie o to, dlaczego ich jabłka nie są przyjmowane w zakładach.
Witold Stefaniak, prezes grupy sadowniczo – warzywniczej „Złoty Sad” w Samborcu przyznał, że cena oscylująca w granicy 30 groszy to stanowczo za mało.
Efektem spotkania jest pismo z apelem w którym sadownicy i producenci owoców z regionu zwracają się do Premiera RP Mateusza Morawieckiego i Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi Henryka Kowalczyka o pomoc i interwencję.