Mieszkańcy Zajeziorza nie chcą aby droga S 74 Opatów – Nisko przebiegała przez ich miejscowość. W miejscowej remizie liczyli na spotkanie z przedstawicielami Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie i Kielcach, samorządów. Nie zawiedli tylko ci ostatni. Wszyscy uczestnicy spotkania zgodnie twierdzili, że droga jest potrzebna ale nie powinna niszczyć środowiska naturalnego w tym pomników przyrody i dorobku rolników i sadowników.
Nie tylko mieszkańcy Zajeziorza twierdzą, że można trakt poprowadzić tak, aby wszyscy byli w miarę zadowoleni.
Podnoszono wiele argumentów przeciwko proponowanemu przebiegowi eskpresówki.
Kolejny argument ekonomiczny, to obawa, że po zabraniu części gruntów na drogę, produkcja w tych i tak obecnie małych powierzchniowo gospodarstwach, będzie nieopłacalna.
Natężenie ruchu wszelkich pojazdów, a co za tym idzie duża emisja spalin, będzie wpływała na jakość owoców i warzyw uprawianych w bliskiej odległości od trasy.
Na argumenty, że droga w takim standardzie, to postęp i szansa na rozwój, łatwiejszy i szybszy dojazd dla skupujących owoce i warzywa, mieszkańcy Zajeziorza odpowiadają, że najpierw trzeba towar wyprodukować. Przy coraz bardziej rygorystycznych zakazach stosowania środków ochrony roślin, niezbędna jest pomoc w zwalczaniu szkodników, ptactwa i gadów, których siedziby będą zniszczone przez drogową inwestycję.
Niektórzy z uczestników spotkania mówili, że działania samorządów są niestety spóźnione. Zdecydowana większość wysoko oceniała działania gminy i powiatu w kwestii wypracowania najkorzystniejszego dla mieszkańców przebiegu S 74.
Instytucje „ponad samorządami” nie chcą wsłuchać się głos mieszkańców Zajeziorza. Jedni odpowiadają na korespondencję jaka kierowana jest do nich, inni nie.
Lokalna społeczność, władze samorządowe sugerują, że zabrakło transparentności i czują się wprowadzeni w błąd.
Wizualizacja prezentowana przez ministerstwo pokazała inny przebieg drogi niż forsowany obecnie projekt.
Obecny wariant przebiegu „s-ki” został dopisany i nigdy wcześniej nie był konsultowany.
Samorządy gminny i powiatowy na tyle na ile pozwala im prawo, starają się wspierać protestujących mieszkańców.
Wójt Ewa Drzazga sądzi, że prace nad wariantem społecznym przebiegu trasy są już bardzo zaawansowane i trudno będzie cokolwiek zmienić.
Podobnie uważa starosta Niedźwiedź, ale zachęca do walki o inny przebieg „ekspresówki”.
Uczestnicy spotkania ustalili, że każdy, kto nie zgadza się na przebieg trasy przez środek Zajeziorza wyśle protest do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska, która jest na etapie wydania decyzji środowiskowych uwarunkowań dla niniejszego przedsięwzięcia.