Wisła Sandomierz – KS Wiązownica 0;1 (0:0)
Bramka: Mateusz Mianowany 47’
Wisła: Czarnogłowski (80 Jabłoński), Bik (85 Kościółek), Chorolskyj, Sudy, Cichoń, Szczypek (85 Kotalczyk), Furman (60 Pryliński), Michalczyk (85 Stokłosa), Wyjadłowski, Abate, Uciński.
Druga z kolei porażka co prawda w minimalnym rozmiarze stawia Wisłę w coraz trudniejszej sytuacji w tabeli. Nie można definitywnie twierdzić, że podopieczni trenera Chmury spadli z III ligi, bo spotkań i punktów do zdobycia jest całkiem. Obecnie Wisła traci do bezpiecznego miejsca 11 pkt. W piłce wszystko jest możliwe. Nie takie różnice punktowe drużyny nadrabiały.
Szkoda straconych w konfrontacji z Wiązownicą punktów, bo to spotkanie Wisła miała obowiązek wygrać. Nie udało się. Jedyny gol padł po składnej akcji gości, która sfinalizował precyzyjnym strzałem Mianowany. Niestety gol padł bo Mianowany miał na tyle swobody i czasu aby precyzyjnie przymierzyć.
Wisła próbowała odwrócić losy spotkania ale czyniła to nieskutecznie.
Szkoleniowcy w pomeczowym słowie wypowiadali się bardzo kurtuazyjnie i życzeniowo. Ważne, że trener Chmura zapewnia walkę o każdy punkt, do samego końca rozgrywek.