Sąd Rejonowy w Sandomierzu uznał, że szpital w Staszowie ma wypłacić wyrównanie wynagrodzenia za okres od 1 lipca 2021 roku do 30 czerwca 2022 pielęgniarkom i położnym, które nie miały wyższego wykształcenia. Takie rozstrzygniecie dotyczy na razie około 70 osób.
Pielęgniarki i położne bez tytułu magistra lub licencjata otrzymywały przez rok niższe wynagrodzenie w staszowskim szpitalu niż ich koleżanki mające wyższe wykształcenie. Różnica wynosiła od 1500 do 2500 zł. Panie poczuły się dyskryminowane placowo i złożyły pozew o wyrównanie. Sąd uznał ich roszczenia.
I tak 22 razy wyrok w sprawie nierównego traktowania w zatrudnieniu, tylko podczas jednej rozprawy, a tych rozpraw było kilka, odczytywał Sędzia Sądu Rejonowego Ireneusz Krawczyński.
Sąd nie miał wątpliwości, że zostały naruszone przepisy kodeksu pracy.
Sąd ze względu na złą sytuację finansową szpitala, zwolnił stoszowską placówkę od ponoszenia kosztów sądowych. Szpital musi zapłacić na rzecz Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych -Międzyzakładowa Organizacja Związkowa przy Samodzielnym Publicznym Zespole Zakładów Opieki Zdrowotnej w Staszowie ponad 8 tys. zł tytułem zastępstwa procesowego.
Wyrok wobec pielęgniarek ma rygor natychmiastowej wykonalności.
Nie wiadomo, czy szpital odwoła się od wyroku. Nie udało się nam na ten temat porozmawiać z osobami decyzyjnymi staszowskiej lecznicy.
Panie Ministrze jest Pan dumny z zamieszania którego doświadcza całe środowisko pielęgniarskie, a teraz najważniejsze czy szpitale stać na pozwy? Płacą za to wszyscy i pacjenci takze