Ponad setka biegaczy i chodziarzy norcid walking wzięła udział w XIII Biegu Kwitnących Sadów jaki w minioną sobotę odbywał się w Sandomierzu. To było wydarzenie pełne sportowych emocji i rozgrzewające wszystkich jego uczestników, których nawet kapryśna pogoda nie odstraszyła, aby przebiec dystans na 10 i 5 kilometrów.
Trasa biegu przebiegała przez malownicze i górzyste tereny. Można powiedzieć, że przez pokonanie wyznaczonych tras można było znakomicie w krótkim czasie poznać wszystkie uroki sandomierskiego regionu, czyli liczne górki, pagórki i jeszcze gdzieniegdzie kwitnące sady. Do czego właśnie nawiązuje nazwa tego sportowego wydarzenia.
Tego wydarzenia w Sandomierzu zabraknąć już nie może przyznał przed naszą kamerą burmistrz miasta Paweł Niedźwiedź.
Piersi z linii startu wystartowali biegacze, którzy zdecydowali się przebiec 10 kilometrów. Tuż za biegaczami wyruszyli chodziarze z kijkami nordic walking. Ostatni z linii startu wyruszyli biegacze którzy mieli do pokonania dystans 5 kilomentów – na co zdecydowało się blisko 40 osób.
Kolejna edycja Biegu Kwitnących Sadów przyciągnęła miłośników biegowego sportu z całej Polski. Nie zabrakło również lokalnych biegaczy. Do Sandomierza z Pińczowa z grupą biegaczy przyjechał Jarosław, który w Biegu Kwitnących Sadów bierze udział już po raz kolejny. Jak przyznaje warto tu przyjechać i sprawdzić swoje siły.
Pani Agnieszka chociaż jak przyznała wcale biegać nie lubi to w tym biegu udział bierze już kolejny raz. I jest z nim można powiedzieć od samego początku.
Na trasie pojawiają się czasem kryzysy, dlatego dobrze wiedzieć jak z nimi walczyć. W tej kwestii według Pani Agnieszki najważniejsza jest oprócz przygotowania również głowa.
Na wszystkich, którzy dotarli na metę wyścigu czekały pamiątkowe medale i smaczny posiłek. Najszybsi natomiast otrzymali puchary i nagrody.

















