W powiecie opatowskim wyjątkową ekspozycją nawiązali do zdarzeń z 13 grudnia 1981 roku. Przez najbliższe kilka dni w Domu Muzealnym Powiatowego Centrum Kultury w Opatowie będzie można zapoznać się z wystawą dokumentów „Solidarności”, które ukryte pod betonową podłogą spędziły 41 lat.
Inicjatorem zorganizowania takiej wystawy jest Andrzej Gajek, członek zarządu Powiatu Opatowskiego, który wspólnie z pozostałymi zaangażowanymi działaczami Solidarności, ukrył wartościowe dokumenty. Prób wydobycia ukrytych materiałów było kilka. Ostatnia, która zakończyła się powodzeniem miała miejsce kilka miesięcy temu.
Wśród wydobytych materiałów znalazły się publikacje wydawnictw podziemnych, zagraniczne, drugiego obiegu, między innymi Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Czesława Miłosza, Stanisława Barańczaka, Marka Hłaski. Były tez broszury i gazetki dotyczące działalności „Solidarności” i cenzury. Za przechowywanie takich dokumentów oraz ich kolportowanie wówczas groziło aresztowanie lub więzienie. Andrzej Gajek przyznał, że gdyby nie olbrzymie zaufanie do pozostałych pięciu działaczy nie udałoby się ich w takim stanie zachować.
Jak dało się dziś zauważyć otwarcie wystawy przywróciło wspomnienia z końca 1981 roku. Wydarzenia związane ze stanem wojennym doskonale pamięta pochodzący ze Staszowa Józef Małobęcki, który w tamtym okresie był aktywnym członkiem komitetu założycielskiego Solidarności w Kopalni Siarki w Grzybowie i jak twierdzi do dziś pozostaje wierny swoim ideałom.
Obecny na otwarciu wystawy starosta opatowski Tomasz Staniek, podkreślił, że warto organizować takie wydarzenia dzięki którym możemy przypominać prawdziwą historię, z której warto wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Nowa ekspozycja w Domu Muzealnym dostępna jest dla wszystkich, którzy jak powiedział dyrektor Powiatowego Centrum Kultury w Opatowie Adrian Wołos chcą wziąć udział w żywej lekcji historii.
Z wyjątkową wystawą można będzie zapoznać się jedynie przez najbliższe dwa tygodnie. Następnie tajne dokumenty przygotowane przez podziemie solidarnościowe, które ujrzały światło dzienne po latach mają trafić do sandomierskiego oddziału Archiwum Państwowego.