W środę około godz. 13 mieszkanka Połańca zauważyła na parapecie okna mieszkania na 4 piętrze dzieciaka i drugiego który wychylał się przez okno. Na szczęście ten nietypowy , mrożący krew w żyłach spacer nie zakończył się tragedią. Po kilku godzinach od zdarzenia matką bliźniaków zajęła się policja, a 5 -latkami rodzina.
Jedna z osób, do której pocztą pantoflową dotarła opowieść o dzieciach na zewnętrznym parapecie okna, około godz. 18 o zdarzeniu poinformowała policjantów komisariatu w Połańcu.
Kobieta przyznała się, że sytuacja z dziećmi miała miejsce. Tłumaczyła, że okno nie było zabezpieczone we właściwy sposób i dzieciaki wydostały się na zewnątrz.