To był prawdziwy festiwal smaków. W niedzielę na stadionie sportowym w Wojciechowicach koła gospodyń wiejskich z dwóch powiatów walczyły o zwycięstwo w kolejnej edycji Bitwy Regionów. Były potrawy zapomniane, ale i te, z których słynie nasz region.
Bitwa Regionów i mnóstwo atrakcji towarzyszących przyciągnęło mnóstwo osób. Jednak najważniejszym punktem programu był właśnie konkurs kulinarny. Do niego stanęło blisko 20 kół gospodyń wiejskich.
Istniejące od sześciu lat Koło Gospodyń Wiejskich z Kornacic w gminie Opatów do kulinarnych mistrzostw wystawiło karpia „po opatowsku”. Jak powiedziała szefowa koła Karolina Korycińska, konkursowe danie to potrawa tradycyjna, regionalna, ale z nutką nowoczesności.
Z gminy Baćkowice do konkursu stanęły gospodynie z Olszownicy. Panie dopingował wójt Marian Partyka, który podkreślił, że wszystkie koła funkcjonujące w gminie są świetną jej wizytówką.
Dobrze znane w gminie Wojciechowice koło gospodyń wiejskich z Bidzin przygotowało nieco zapomnianą porkę. Celem gospodyń było przypomnienie tej potrawy, którą zajadali się nasi dziadkowie i babcie.
Na Bitwie Regionów nie mogło zabraknąć najstarszego koła w gminie Wojciechowice. Panie z Sadłowic w szranki stanęły prezentując „kaczkę jadłem nadzianą”.
I to właśnie kasza gierczycka, jak podkreślano, jest w gminie Wojciechowice najpopularniejszym składnikiem dań i regionalną dumą.
Takie wydarzenie to także wymiana doświadczeń i integracja międzypokoleniowa. Jak zauważył radny powiatu opatowskiego Mikołaj Szczygieł, KGW kultywują pamięć kulinarną przenosząc je na młodsze pokolenia.
Według komisji konkursowej najlepszym zaprezentowanym daniem był „karp po opatowsku” gospodyń z Kornacic. Oprócz degustacji pysznych potraw organizatorzy zadbali także o atrakcje takie jak występ ułanów jazłowieckich, koncert kapeli z Kunowa, występy młodych artystów i zabawę taneczną.