To właśnie Andrzej Juliusz Sarwa, twórca spełniony, aczkolwiek już zmęczony, co jest jak najbardziej usprawiedliwione, bo ma w swoim dorobku około 300 pozycji, był bohaterem finału II Międzypokoleniowego Festiwalu Literackiego „GENeracja Słowa”. W odnowionych wnętrzach Kamienicy Oleśnickich, wybitny pisarz w sobotni wieczór obchodził jubileusz 50 -lecia pracy twórczej. Wspólnie z nim świętowali: najbliżsi, przyjaciele, władze samorządowe miasta i powiatu oraz czytelnicy.
W uznaniu zasług władze miasta uhonorowały Jubilata miejskim wyróżnieniem Bene Meritus. Andrzej Sarwa odebrał nagrodę, wraz z symbolicznym kluczem do bram Sandomierza, z rąk burmistrza Pawła Niedźwiedzia i przewodniczącego Rady Miasta Andrzeja Bolewskiego.
Piękna ceremonia była też okazja do wspomnień, rozmowy z bohaterem wieczoru. Okazuje się, że Andrzej Juliusz Sarwa szczególnym sentymentem ze swojej bogatej twórczości darzy powieści.
Osadzanie akcji powieści w Sandomierzu i okolicach wynikało z miłości autora do królewskiego miasta i regionu.
Mimo natłoku nie tylko literacko – pisarskich obowiązków Jubilat zawsze znajdował czas dla swoich najbliższych.
Joanna Sarwa przyznała, że to ojciec miał niebagatelny wpływ na ścieżkę jej zawodowej kariery.
Można powiedzieć, że Joanna poszła w ślady ojca, bo oprócz tego, że jest nauczycielką, to jest także dziennikarką, a przecież dziennikarstwo było jedną z profesji Andrzeja Juliusza Sarwy.
Organizatorzy festiwalu literackiego przyznali, że to był dobry czas promocji literatury, a jego finał można sobie było tylko wymarzyć.






