Z rozmachem, tym finansowym, rozpoczęto rok w Sandomierzu. Jako, że zbliżają się wybory samorządowe, więc czas na podsumowania, to obecne władze Sandomierza nie szczędziły środków, by podsumować własne dokonania przez pięć ostatnich lat. W mieście pojawiły się bilboardy, wyklejone grafikami prezentującymi zrealizowane inwestycje, dbałość o życie kulturalne czy zabiegi w oświacie. To wszystko oczywiście nie za darmo. Z miejskiej kasy na ten cel wyasygnowano ponad 18 000 złotych, by wydrukować i wykleić reklamowe tablice. Kampanię „podsumowującą” na dwa miesiące: styczeń i luty zlecił burmistrz Marcin Marzec.
Takiej kampanii reklamowej Sandomierz nie pamięta w ostatnich latach. Przez całą obecną kadencję nikt nie pomyślał, by wynająć choćby jedną tablicę i mieszkańcom w okresie świątecznym złożyć życzenia w takiej właśnie formie. Ba, poprzednim władzom Sandomierza nawet nie przyszło do głowy, by wydawać publiczne pieniądze na tego typu kampanie outdoorową, w jakimkolwiek celu. Teraz, lekką ręką obecni burmistrzowie miasta wydali 18 537,22 złotych na wydruk, wynajem i wyklejenie 11 bilbordów, przygotowanie i ekspozycję 3 banerów reklamowych. Jakby tego było mało, z publicznych środków zapłacono 1 403,43 złotych za wydruk 26 plakatów, które wyeksponowano w witrynach nowych wiat przystankowych zainstalowanych niedawno w mieście.
Nie tak dawno burmistrz Sandomierza Marcin Marzec opublikował film na swoim profilu społecznościowym, gdzie odniósł się między innymi do wniosków o dostęp do informacji publicznej, jakie nasza redakcja wystosowała do władz miasta. W tymże filmie podkreślił, że zarówno on jak i wszyscy urzędnicy są transparentni i nie mają nic do ukrycia. Jednocześnie zachęcił do korzystania z tej formy pozyskiwania informacji. Rolą mediów poza informowaniem społeczeństwa, jest także kontrola poczynań władzy i ich weryfikacja w wielu aspektach. Idąc za słowami Marcina Marca o transparentności, 31 stycznia 2024 roku przesłaliśmy zapytanie do magistratu o kwestię bilbordów, jakie pojawiły się w mieście, a na których to, jak można było odnieść wrażenie, prowadzona jest przedwyborcza kampania.
We wtorek 13 lutego, otrzymaliśmy odpowiedź wraz z załącznikami w postaci skanów zleceń i faktur. Marcin Marzec wyjaśnił w niej co przyświecało potrzebie zamówienia takich materiałów reklamowych.
Jak czytamy dalej w odpowiedzi na nasze zapytanie, o kampanii zdecydował Burmistrz Sandomierza. Nie została ona sfinansowana z jego prywatnych środków, a z budżetu Gminy Sandomierz. Próbując wytłumaczyć zaistniałą sytuację zapytaliśmy również czy podobne kampanie były realizowane przez ostatnie pięć lat (od kiedy funkcję burmistrza piastuje Marcin Marzec).
Tablice reklamowe zamówiono w Sandomierzu i okolicach. Zrealizowano to na podstawie zleceń, jakie wystosowała Gmina Sandomierz do firm i instytucji, które dysponują przestrzeniami reklamowymi do wynajęcia lub zajmują się tworzeniem materiałów reklamowych. Pod tymi zleceniami podpisy złożyło kilkoro urzędników. Na pięciu z nich widnieje pieczątka i podpis Janusza Stasiaka, zastępcy burmistrza, zaś na dwóch zleceniach Marcina Marca, burmistrza Sandomierza.
Zamówień dokonano w pięciu prywatnych firmach i jednej spółdzielni mieszkaniowej. Za zrealizowane usługi, każda z nich do Urzędu Miejskiego w Sandomierzu przedstawiła fakturę.
A takie grafiki wyeksponowano na wynajętych przestrzeniach:
Teraz do oceny mieszkańcom Sandomierza należy zostawić zasadność wydawania publicznych pieniędzy na chwalenie się osiągnięciami z kadencji. Czy nie lepiej byłoby przeznaczyć je na potrzebniejsze cele? A może jeśli już eksponować materiały podsumowujące pięcioletnią pracę, to z własnych, prywatnych pieniędzy sfinansować tę kampanię?
Oj wielkie rzeczy, Pan Burmistrz zleca Panu Niezgodzie, Pan Niezgoda aprobuje zlecenia znajduje pozycje w budzecie. Pieniądze idą do spółdzielni gdzie Pan Niezgoda rządzi z panią z urzędu miasta. Jak przegrają wybory obydwaj znajdą ciepłe posadki w spółdzielni gdzie juz jest cały urzad miasta .Oby tylko te bilbordy zasłoniły te obrzy.ane sciany bloków spółdzielni. Nie martwmy się mieszkańcy, tak czy inaczej będą dalej rządy Pana Marca, Niezgody itp. Dobre rządy i decyzje musza byc kontynuowane, ku chwale Sandomierza. Punkt w budzecie zawsze się znajdzie.
Brawo panie Piotrze! Sama prawda. W SSM nie rządzi pseudo prezes tylko babka w Rady Nadzorczej,która niszczy ludzi i jest chora na władze wraz z Niezgodą,który to się chwali,że będzie prezesem.
zgoda buduje Nizgoda…, rozpytuje po ludziach jakby to było jakby został prezesem.
przecież już głośno w mieście, że prezesem ma być ten niski ze społdzielni który tam rządzi zwalnia kogo chce pewnie ma w tym swój cel (?) ludzie się boja przychodzić do pracy, stres ich zwala z nóg,a chwali to ten najwyższy z rady bo ma być wice prezesem i czyści pole koledze?
Przecież na zleceniu do Spółdzielni nie widnieje podpis pana Niezgody. Panie Piotrze, proszę nie wprowadzać ludzi w błąd